Wydawnictwo: Iskry
Data i miejsce wydania: Warszawa 2012
Liczba stron: 189
Tylko ludzie mogą
sprawić, że stracimy wiarę w nasz gatunek. I tylko ludzie nam ją przywracają.
Ludzie tacy, jak Janusz Korczak. Mam nadzieję, że nie muszę przedstawiać tego
człowieka, ale aby obowiązkowi stało się zadość przypomnę krótko historię jego
życia, a tym samym tematykę przepięknego albumu „Janusz Korczak.
Fotobiografia”.
Jego prawdziwe imię
to Henryk Goldschmit, pseudonim Stary Doktor lub Pan Doktor. Był wybitnym
pedagogiem i praktykiem wychowania, człowiekiem, który kochał i rozumiał
dzieci, pisał dla nich ( m.in. „Król Maciuś Pierwszy”, „Kajtuś Czarodziej”) i o
nich ( m.in. „Prawo dziecka do szacunku”) i dla nich żył. Podczas II wojny
światowej bezskutecznie walczył o nieprzenoszenie dzieci z Domu Sierot do getta.
Przebywał tam wraz z nimi stale podnosząc je na duchu, zdobywając dla nich
wszelkie środki do życia i nie przestawając uczyć i wychowywać. W 1942 r.
pomimo tego, iż dzięki papierom mógł opuścić bezpiecznie getto, wraz ze swoimi
podopiecznymi został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Treblince, gdzie
wszyscy zginęli. We wspomnieniach wielu ludzi żywy pozostał obraz orszaku
dzieci na czele z Korczakiem, idących przez ulice ze śpiewem na ustach prosto w
objęcia śmierci…
Pomnik Janusza Korczaka w Warszawie |
Książka, którą
miałam przyjemność trzymać w rękach sprawia, że czułam się, jakbym siedziała
wygodnie w domu Korczaka, popijała herbatę i oglądała jego prywatny album, a on
stałby nade mną i komentował poszczególne zdjęcia, przypominał sobie fakty, a
jego opowieść uzupełniana była wtrąceniami najbliższych mu ludzi. Możemy tu
obejrzeć wiele archiwalnych zdjęć Janusza, jego podopiecznych i przyjaciół, a
także ryciny dokumentów, maszynopisów, starych okładek jego książek. Niektóre
fotografie są naładowane tak wielkim ładunkiem emocjonalnym, że nie mogłam
oderwać od nich wzroku i zmusić się do przewrócenia kartki. Całość okraszona
jest wieloma pięknymi cytatami, jak na przykład jeden z moich ulubionych: „Tylko to piękne, co ponad siły.”
Właśnie ta fotografia zatrzymała mnie na dłużej |
„Janusz Korczak.
Fotobiografia” jest swoistym pomnikiem tego wielkiego człowieka i pedagoga,
niedoścignionego wzoru odwagi, współczucia, empatii i mądrości. Uzupełnia ona
całą moją wiedzę o jego osobie. Czytania może nie ma tu zbyt wiele i sporo
spraw mamy wyjętych z kontekstu, ale chodzi o coś innego; o pamięć, o ten wzrok
patrzący na nas ze zdjęć, o te kilka zdań, które zdążył na szczęście
wypowiedzieć do nas i do dzieci zanim wyruszył z nimi na Umschlagplatz.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję:
wydawnictwu
oraz współpracy z blogiem:
Janusza Korczaka bardzo cenię, więc tą książkę muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńW gimnazjum robiłam prezentację na temat Korczaka i bardzo mocno utkwił mi w pamięci. To był naprawdę wielki człowiek. Jak tylko nadarzy się okazja, to na pewno sięgnę po tę biografię.
OdpowiedzUsuń