tag:blogger.com,1999:blog-5255531867952397292024-03-13T12:12:28.298-07:00Książki - moja kofeinaBlog o książkach. Recenzje klasyków literackich, nowości wydawniczych i wielu innych. Bo ludzie są ok, ale wolę książki:)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.comBlogger73125tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-45754906874048143152014-02-19T03:28:00.000-08:002014-02-19T03:29:34.519-08:00Emily Bronte "Wichrowe Wzgórza"<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-BGAUNpW47uI/UwSS1-F7jII/AAAAAAAAAmI/sTPvi-0Qosg/s1600/wichrowe-wzgorza.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-BGAUNpW47uI/UwSS1-F7jII/AAAAAAAAAmI/sTPvi-0Qosg/s1600/wichrowe-wzgorza.jpg" height="400" width="283" /></a></div>
<b><br /></b>
<b>Miłość ma nie tylko swoje szczęśliwe, delikatne, romantyczne
oblicze, wie to każdy z nas, ale, że może być z drugiej strony aż tak brutalna,
mroczna i bezkompromisowa, tego niewielu się spodziewa. Emily Bronte jednak
widzi życie we wszystkich jego barwach i nie boi się sięgać nawet do
najczarniejszych jego zakamarków. Każdy czytelnik, który sięga w końcu po „Wichrowe
Wzgórza”, a jest to w przypadku tego najbardziej znanego dzieła sióstr Bronte
nieuniknione, moim zdaniem, wyrusza wraz z autorką w niebezpieczną podróż do
ludzkiej psychiki.</b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
„Wichrowe Wzgórza” nie opisuje jednej historii, ale wiele ludzkich tragedii, które wydarzyły się niejako na
prośbę i życzenie jednego zranionego człowieka, diabła w ludzkiej skórze, jak często
go nazywano, którego serce mogło zmieścić tylko jedną miłość, dla reszty pozotała nienawiść - Heathcliffa. Został on przygarnięty przez majętnego człowieka Earnshawa, który swoim dzieciom i wszystkim domownikom nakazał traktować go jak
równego sobie. Nie było to jednak łatwe, gdyż cała postać Heathcliffa,
zaczynając na jego ciemnej skórze i włosach, a na diabelskich ognikach w ciemnych
oczach kończąc. Również jego niechęć do nawiązywania społecznych stosunków i
skłonności do manipulacji nie zjednały mu ludzi. Jedynie córka Earnshawa,
Catherine odnalazła z nim wspólny język, jednak zażyłość, jaka połączy ich w dzieciństwie
będzie miała tragiczne skutki dla każdego członka rodziny, nie wyłączając następnego
pokolenia. <o:p></o:p><br />
<br />
Specyficzne dla „Wichrowych
Wzgórz” jest to, że wciąga bez reszty, bohaterowie są tak nieprzewidywalni, że każdy
ich ruch obserwujemy z napięciem. Nigdy nie wiadomo, kto jest dobry, a kto zły,
kogo możemy rozgrzeszać, a dla kogo nie ma już żadnego ratunku. Nie wiadomo nawet
dokładnie, kogo lubić, czyje uczynki potępiać. Życie bohaterów jest tak
zagmatwane, pełne trudnych decyzji, zła, okrucieństwa, a chyba każdy z
występujących tu osób w równej mierze je dostaje, ile oddaje. Dodatkowo nie jesteśmy w
stanie wejść w głąb każdego z nich z osobna, aby stworzyć sobie właściwy osąd,
gdyż cała historia poznawana jest poprzez osoby trzecie, a właściwie jedną z
nich, gospodynię Nelly.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
Tłem do wszystkich opowieści jest krajobraz Wichrowych Wzgórz, wrzosowisk owianych wiatrem i mgłą, pełną duchów, mistycznych powiązań, dzikiej natury. Właściwie odosobnione dwa domostwa, których życie powinno być bardzo nudne i monotonne, stworzyły sobie własny świat i to taki, na który nie jest błogosławieństwem przyjść.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-oNxQMMdOQ-c/UwSTDuwOVqI/AAAAAAAAAmQ/uVBOzocCKu8/s1600/wuthering-heights-quotes-69575.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-oNxQMMdOQ-c/UwSTDuwOVqI/AAAAAAAAAmQ/uVBOzocCKu8/s1600/wuthering-heights-quotes-69575.jpg" height="425" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-22930362657200796772014-02-17T01:27:00.001-08:002014-02-17T01:27:16.855-08:00Sebastian Faulks "Ptasi śpiew"<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 24.0pt; mso-ansi-language: PL;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-62Ki9RqIcs4/UwHUk7lL3mI/AAAAAAAAAlc/PrQmal_j_EQ/s1600/Ptasi-spiew_Sebastian-Faulks,images_big,7,978-83-7785-177-7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-62Ki9RqIcs4/UwHUk7lL3mI/AAAAAAAAAlc/PrQmal_j_EQ/s1600/Ptasi-spiew_Sebastian-Faulks,images_big,7,978-83-7785-177-7.jpg" height="400" width="270" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Za każdym razem, gdy
czytam powieść wojenną wydaje mi się, że to już wszystko, co można na temat konfliktów
zbrojnych powiedzieć. Jednak wciąż sięgam po kolejne i okazuje się, jak wielką
ignorantką wciąż jestem, jak niewiele rozumiem z tych tragicznych wydarzeń,
które rozegrały się w historii świata nie raz, nie dwa, a wiele, wiele razy i
wciąż na nieszczęście powtarzają się w różnych zakątkach globu. Sebastian
Faulks w swojej bestsellerowej powieści „Ptasi śpiew” pokazuje nam wydarzenia I
wojny światowej z wielu różnych perspektyw, każda wzruszająca, przemawiająca do
głębi. <o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">W roku
1910 Stephen Wraysford przybywa w sprawach zawodowych do Anglii, do domu
francuskiego przemysłowca René Azaire'a. Jednak bardziej od fabryki tekstyliów
interesuje go jego młoda żona, Isabelle. Historia jej życia u boku męża i jego
dwójki dzieci jest pełna cierpień, niespełnionych pragnień i zduszonych
ambicji. Romans ze Stephenem przekreśla całe jej dotychczasowe życie, zmusza ją
do ucieczki wraz z kochankiem, kiedy wszystko wychodzi na jaw. Pewnego dnia,
gdy Isabelle dowiaduje się, że jest w ciąży, znika bez słowa. </span><span style="background-color: white;">Tamte dni
powracają wielokrotnie do Stephena podczas ciężkich, niebezpiecznych chwil na
polu walki podczas I wojny światowej. Pokazują wielki kontrast nie tylko
pomiędzy sielanką życia w pokoju a krwawą walką o przetrwanie, ale także ukazują
zmiany psychiczne, jakie zaszły w głównym bohaterze. Prawdę o dalszym życiu
Stephena odkrywa przed nami także jego wnuczka Elizabeth, która około 40 lat
później szuka swoich korzeni w pamiętnikach dziadka.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
„Ptasi śpiew” jest powieścią uważaną za genialną i w dużej mierze zgadzam
się z tym stwierdzeniem zwłaszcza, jeśli chodzi o sposób pokazania okrucieństwa
wojny. Trup ściele się gęsto, brak tu jakichkolwiek ubarwień, a wręcz każda
pojedyncza śmierć ukazana jest ze szczegółami budzącymi odrazę i przerażenie.
Bardzo ważne jest również ukazanie psychiki żołnierzy, którzy boją się, nie
rozumieją sensu swoich działań, cierpią, są samotni i przerażeni zmianami,
jakie w nich zachodzą. Stają się nieczuli na śmierć, obojętni prawie niezdolni
do zwykłego ludzkiego odczuwania. Każdy z nich radzi sobie na swój sposób,
niektórzy nie radzą sobie wcale z samotnością, strachem, okopowym życiem, gdzie
brak podstawowych wygód i podstawowych uczuć. Bardzo działające na wyobraźnie
są także relacje tzw. szczurów kanałowych, czyli saperów pracujących w głębokich
i bardzo wąskich tunelach. Często ich poświęcenie nie jest doceniane, gdyż nie
walczyli z bronią w ręku, jednak ich zmagania z brakiem powietrza,
klaustrofobią i strachem, że w każdej chwili mogą zostać żywcem pogrzebani na
pewno dorównują doświadczeniom żołnierzy piechoty. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Sebastian Faulks miał z góry założony cel: zszokować, wzbudzić mnóstwo
emocji, dać świadectwo ludziom, którzy, żyjąc w pokoju, nie są w stanie zrozumieć tamtych krwawych lat. Udało mu się to, choć często odbywało się to kosztem autentyczności.
Jak dla mnie zwłaszcza niesamowite historie o tym, jak Stephen unika śmierci od
razu przywodziły mi na myśl filmy takie jak „Szklana pułapka” czy „Mission impossible”.
Również niezbyt naturalne wydało mi się w zasadzie nieuzasadnione
zainteresowanie Elisabeth I wojna światową i dziadkiem, o którym to nie myślała
do tej pory wcale i wiele innych zachowań, sytuacji w książce, których opisanie
byłoby pewnie spoilerem. Wniosek jest jeden: tę książkę należy czytać sercem, a
nie rozumem, ale przeczytać na pewno trzeba.<br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-90588279925522634032014-02-11T03:03:00.001-08:002014-02-11T03:03:36.262-08:00Marek Weiss "Cena ciała"<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://esensja.stopklatka.pl/obrazki/okladkiks/212053_cena-ciala_533.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://esensja.stopklatka.pl/obrazki/okladkiks/212053_cena-ciala_533.jpg" height="400" width="266" /></a></div>
<br />
<b>Co robi prostytutka po pracy? A kogo to obchodzi?
„Dobrzy” ludzie nie zajmują się TAKIMI sprawami, a „niedobrzy” korzystają z ich
usług, a więc życie tych kobiet interesuje ich tylko przez okres od pierwszego
drinka do zapłaty. Jednak są ludzie, którzy patrzą zawsze głębiej, a w każdym
człowieku szukają po prostu człowieka; z kompleksami, lękami, ranami z
przeszłości i strachem o przyszłość. Jednym z nich jest Marek Weiss, autor
powieści „Cena ciała”, która daje głos kobicie uznanej za upadłą, wyjętą z ram
społeczeństwa, jednak dla siebie wciąż widzącą nadzieję na lepsze życie.<o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Powieść pisana jest w
formie bloga głównej bohaterki, która za namową brata postanawia spisywać swoje
przemyślenia. Społeczność internetowa szybko dzieli się na dwa obozy; tych
potępiających, agresywnych, skorych do rzucania kamieni i tych, którzy
rozumieją, współczują, a nawet podziwiają. Internetowy pamiętnik staje się nie
tylko odskocznią od życia pełnego brutalności i przemocy, ale także jest
świadkiem, czy nawet motorem do zmian wewnętrznych, jakie zachodzą w
prostytutce. Obserwujemy, jak zmienia się jej pogląd na życie, jak zmieniają
się jej pragnienia i potrzeby. Do głosu dochodzą wreszcie marzenia o bezpieczeństwie,
miłości, byciu potrzebną w inny sposób niż do tej pory. Jednak czy jest to
możliwe z bezwzględnym alfonsem deptającym po piętach i grożącym śmiercią? Czy
jest to możliwe z tyloma wewnętrznymi demonami przeszłości, które domagają się
zapłaty?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Stosunek bohaterki do
samej siebie i swojej profesji nie jest jednoznaczny. Z jednej strony wyczuwamy
brak szacunku do własnego ciała, kobieta nazywa siebie „kurwą”, „dziwką”,
jednak głównie jest to gorzkie powtarzania obelg rzucanych jej w twarz przez
społeczeństwo. Sama szuka dla siebie usprawiedliwienia, w jej rozmyślaniach na
tematy religii, wiary, moralności wyczuwamy dużą dozę liberalizmu. Ona nie
uważa, że to, co robi jest złe, jest zobojętniła, bardzo cyniczna, zgorzkniała.
Świat opisuje prosto, z brutalną szczerością, nie stroniąc od naturalnego dla
siebie wulgarnego języka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Czytelnik doświadcza
podczas lektury „Ceny ciała” szerokiej gamy uczuć. Odrazę, współczucie,
zgorszenie, nadzieję. Czy tak naprawdę może wyglądać czyjś świat? Czy istnieją
ludzie tak bezwzględni, okrutni? Każdy, kto ma choć odrobinę empatii i serca
musi kibicować głównej bohaterce w jej dążeniu do rozgrzeszenia, do zawrócenia
z tej drogi. Obserwowanie jej poczynań, jej tragicznych w skutki decyzji sprawia,
że napięcie nie opuszcza ani na chwilę. Język książki jest tak naturalny i
autentyczny, że trudno uwierzyć, że napisał to zwyczajny mężczyzna, reżyser. Marek Weiss stworzył historię niemożliwą do jednoznacznej
oceny. Kontrowersyjne stwierdzenia, spojrzenie na świat, poglądy na temat
wymierzania kary przez ludzi, na temat Boga i jego miłosierdzia; wszystko we
mnie buntowało się przeciwko nim, ale… nie mogę, nie potrafię pozbyć się
pragnienia, aby dziewczyna na okładce książki odwróciła się do mnie, abym mogła
spojrzeć jej w oczy i powiedzieć „rozumiem cię”, mimo że na pewno by mi nie
uwierzyła.</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-36848462125860969822014-02-07T05:31:00.001-08:002014-02-07T05:31:52.935-08:00Abdel Sellou "Odmieniłeś moje życie..."<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-hWSNLUY41vY/UvTbFasmzuI/AAAAAAAAAkI/ftT-kpcZAIM/s1600/352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-hWSNLUY41vY/UvTbFasmzuI/AAAAAAAAAkI/ftT-kpcZAIM/s1600/352x500.jpg" height="400" width="277" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Gdy nieszczęśliwy
wypadek zamienia nasze życie w piekło, potrzebujemy kogoś, kto w nim żył, aby
na nowo odnaleźć radość życia. Ogień zwalczać ogniem? Takie wytłumaczenie
znalazłam na kontrowersyjną decyzję sparaliżowanego od szyi w dół Philippe
Pozzo di Borgo, aby na swojego pomocnika wybrać akurat Abdela – chłopaka ulicy,
złodziejaszka, bawidamka. Ta historia mogłaby mieć miliony zakończeń, a
przynajmniej 90% wszystkich możliwości to zdecydowanie żaden „happy-end”. Stało
się jednak inaczej, a całą historię Abdel idealnie zawiera w jednym zdaniu i
tytułuje nim swoją biografię „Odmieniłeś moje życie…”.<o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-line-height-alt: 11.7pt; vertical-align: baseline;">
Ta historia wydarzyła
się naprawdę. Wielu ludzi zna jej ekranizację pt. „Nietykalni”, gdzie w postaci
głównych bohaterów wcielają się <span style="color: black; font-family: inherit; mso-themecolor: text1; text-decoration: none; text-underline: none;">François Cluzet</span> (Philippe) i <span style="font-family: inherit;"><span style="color: black;">Omar S<u>y</u></span> </span>(Driss). Zarówno scenariusz, jak i gra aktorska są na najwyższym poziomie<span style="font-family: inherit, serif; font-size: 9pt;">,</span><span style="font-family: inherit, serif;"> je</span>dnak film, jak to film
jest historią skierowaną do tłumów, nie dokumentem, a więc nie wszystkie
szczegóły się zgadzają. Dlatego warto sięgnąć zarówno po biografię Philippe
„Drugi oddech”, jak i Abdela „Odmieniłeś moje życie…”, aby móc w pełni
zrozumieć, poznać tę historię i zachwycić się nią. Mną osobiście bardziej
poruszyła ta druga pozycja, bardzo trafił mi do serca punkt widzenia sympatycznego,
ale wewnętrznie zranionego Araba, którzy poprzez śmiech pokazuje nam piękną i brutalną prawdę o życiu i przyjaźni. <span style="font-family: inherit, serif; font-size: 9pt;"><o:p></o:p></span><br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-1pMqHxwvlcI/UvTfbuIK5yI/AAAAAAAAAkU/aB7HrpyvmLk/s1600/carer1_2322955b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-1pMqHxwvlcI/UvTfbuIK5yI/AAAAAAAAAkU/aB7HrpyvmLk/s1600/carer1_2322955b.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Abdel Sellou i Philippe Pozzo di Borgo</td></tr>
</tbody></table>
Abdel nie miał bardzo traumatycznego
dzieciństwa, przynajmniej w swoim odczuciu, ale dla niego żaden zakręt życiowy nie
jest zbyt ostry, wszystko potrafi odwrócić na swoją korzyść, ze wszystkiego się
śmiać i nie martwić o jutro. Ważne jest to, co tu i teraz. Jego dni upływają na
ucieczkach przed policją, drobnych włamaniach, nocach spędzonych na ławkach, w
metrze lub w areszcie. Do domu swojej ciotki i wujka, którzy wzięli go na
wychowanie wpada tylko sporadycznie, nie czuje więzi, poczucia winy, nie czuje
nawet strachu o własną przyszłość.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wszystko zmienia się, gdy spotyka tetraplegika Philippe’a, bogacza, który w
wyniku nieszczęśliwego wypadku na paralotni zostaje unieruchomiony na wózku
inwalidzkim i całkowicie zdany na innych ludzi. Muszą go oni myć, karmić,
podawać mu gazetę, a nawet pomagać w wypróżnianiu. Ma on jednak dość ciągłego
współczucia, traktowania go jak inwalidę bez uczuć, jak żywą marionetkę.
Dlatego też, gdy w jego drzwiach „tylko po podpis” dla uzyskania zasiłku staje
niepokorny, młody Abdel twarz Philippe rozjaśnia się i postanawia uczynić z
niego swojego towarzysza.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-LC5O8q6DQvI/UvTf1TbHbbI/AAAAAAAAAkc/xyxzQJ6TfyY/s1600/0,,16665125_302,00.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-LC5O8q6DQvI/UvTf1TbHbbI/AAAAAAAAAkc/xyxzQJ6TfyY/s1600/0,,16665125_302,00.jpg" height="360" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: black; font-size: small; text-align: start;">François Cluzet</span><span style="font-size: small; text-align: start;"> (Philippe) i </span><span style="font-size: small; text-align: start;"><span style="color: black;">Omar S<u>y</u></span> </span><span style="font-size: small; text-align: start;">(Driss) (kadr z filmu "Nietykalni")</span></td></tr>
</tbody></table>
Abdel prezentuje zupełnie inny sposób odbierania kalectwa Phillipe’a, dla
niego jest to po prostu człowiek, w dodatku bogaty, mogący zapewnić mu
schronienie, przejażdżki drogimi samochodami, dobre jedzenie i … przyjaźń.
Abdel sam nie wie, kiedy minęło dziesięć lat spędzonych u boku Philippe'a. I
nie były to dla niego lata wyrzeczeń, lecz piękny, choć niepozbawiony smutku,
tragedii czas. Sam pisze, że po prostu był przy Philippe, starał się go
pocieszać, odwracać jego uwagę, podtrzymywać na duchu, a w zamian otrzymał o
wiele więcej.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
„Odmieniłeś swoje życie…” to piękna historia wielkiej przyjaźni, która nie
zna ograniczeń, nie współczuje, lecz działa, pociesza, koi, daje szansę zarówno
dawać, jak i brać. Przyjaźń pomimo protestów otoczenia, a nawet wbrew własnemu
rozsądkowi. Napisana z humorem, lekkością, bez fałszywej skromności, obłudy,
ale także bez wywyższania swoich dokonań. Abdel po raz pierwszy mówi szczerze o
sobie, swoich korzeniach, uczuciach, o tym jak widzi Francję, jej system
prawny, życie ulicy. Nie owija w bawełnę, bo taki po prostu jest. Tę książkę
trzeba przeczytać, trzeba znać tę historię, bo jeśli takie rzeczy mają miejsce
na naszym świecie, to znaczy, że nie jest jeszcze tak źle, że „nie jesteśmy
zwierzętami”, jak Abdel często powtarza.<br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-40163236083362130852014-02-01T13:00:00.005-08:002014-02-01T13:16:39.597-08:00Podsumowanie stycznia<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-0-jkIbx-Yy0/Uu1aW4wU19I/AAAAAAAAAjY/zSWPw8NleXw/s1600/tumblr_m2ym5iQbdj1r2jzkyo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-0-jkIbx-Yy0/Uu1aW4wU19I/AAAAAAAAAjY/zSWPw8NleXw/s1600/tumblr_m2ym5iQbdj1r2jzkyo1_500.jpg" height="425" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<b>Życie jest pełne paradoksów. Takich dużych i takich małych, jak to, że mimo iż styczeń to miesiąc sesji i nauki, był dla mnie owocny w książki i recenzje. Przynajmniej w porównaniu do grudnia, tak kiepskiego, że się podsumowania nie opłacało robić;) </b><br />
<a name='more'></a><b><br /></b>
W roku 2014 przeczytałam już <span style="font-size: large;">6</span> książek w kolejności od najlepszej:<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2014/01/john-steinbeck-pastwiska-niebieskie.html">1. John Steinbeck "Pastwiska niebieskie"</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2014/01/john-steinbeck-zota-czara.html">2. John Steinbeck "Złota Czara"</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2014/01/valerie-martin-pociecha-natury.html">3. Valerie Martin "Pociecha natury"</a></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2014/01/philippa-gregory-bazen-krolowej.html">4. Philippa Gregory "Błazen królowej"</a></div>
<div style="text-align: center;">
5. John Steinbeck "Nieznanemu Bogu"</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2014/01/karen-mack-jeniffer-kaufman-kochanka.html">6. Karen Mack, Jeniffer Kaufman "Kochanka Freuda"</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h3>
<div style="text-align: center;">
</div>
</h3>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: left;">Szukanie towarzystwa książek, spokoju i odpoczynku to moje bardzo częste zajęcie ostatnimi czasy... Też tak macie? Nie wiem czy to pogoda, czy po prostu taki charakter, a może przyzwyczajenie... Nie potrafię się nigdy tak uspokoić i wyciszyć, jak przy lekturze, no, może jeszcze w teatrze, tak, pora znów się wybrać.</span><br />
<span style="text-align: left;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-gPDHuklMZEc/Uu1fz3FztUI/AAAAAAAAAj4/50eOpwj6FXo/s1600/large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-gPDHuklMZEc/Uu1fz3FztUI/AAAAAAAAAj4/50eOpwj6FXo/s1600/large.jpg" height="432" width="640" /></a></div>
<br />
Poza tym znalazłam mój stary zeszyt, w którym notowałam ostatnie zdania z przeczytanych książek. Zawsze miałam wrażenie, że te słowa przed finalną kropką są takie najbardziej dopieszczone, przemyślane przez autora i też często najbardziej trafiają w serca czytelników. Często zawierają w sobie podsumowanie całej historii, uniwersalną życiową mądrość, sentencję. To kopalnia świetnych cytatów! Zapraszam na mojego <a href="https://www.facebook.com/ostatniezdanie">fanpage'a na facebooku</a>, jeśli macie takie samo zdanie na ten temat. Zachęcam też do zwracania uwagi na ostatnie fragmenty książek, które Wy właśnie czytacie i dzielenia się nimi;)<br />
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-kBBi3qxg880/Uu1fhjnhLjI/AAAAAAAAAjw/ItEPQokKs08/s1600/large+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-kBBi3qxg880/Uu1fhjnhLjI/AAAAAAAAAjw/ItEPQokKs08/s1600/large+(1).jpg" height="427" width="640" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-12167091498855529072014-01-29T02:51:00.000-08:002014-01-29T02:51:30.433-08:00Karen Mack, Jeniffer Kaufman "Kochanka Freuda"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-nxOswlOe_As/UujaN860LRI/AAAAAAAAAi8/JIU7LyRrJls/s1600/Kochanka-Freuda-obrazek_duzy_4029560.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-nxOswlOe_As/UujaN860LRI/AAAAAAAAAi8/JIU7LyRrJls/s1600/Kochanka-Freuda-obrazek_duzy_4029560.jpg" height="400" width="280" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Niesamowita atmosfera
Wiednia końca XIX wieku z pewnością miała wpływ na serca i uczucia jego
mieszkańców. Jak tu się nie zakochiwać, kiedy powietrze pachnie kawą i niebezpieczeństwem?
Jednak niezależnie od czasów, w jakich żyjemy, od majątku, jaki posiadamy,
naszego stanu cywilnego, urody, inteligencji etc. Uważajmy, komu oddajemy
serca. Bo my, kobiety mamy chyba w sobie taki przycisk, który, włączając miłość, automatycznie wyłącza rozum i nie ma możliwości, aby te dwa czynniki razem współpracowały. „Kochanka Freuda” to powieść przedstawiająca
schemat, który dziesiątki lat wstecz i teraz, dziesiątki lat do przodu, powtarza
się wciąż na nowo. <o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b> </b>Założeniem książki było pokazanie burzliwego i
namiętnego romansu silnej, niezależnej kobiety i inteligentnego, poważnego mężczyzny
z tajemnicami. Dla mnie jednak „Kochanka Freuda” to przede wszystkim dramat
dwóch sióstr, pomiędzy którymi stanął zapatrzony w siebie egoista. Jest to
historia inspirowana faktami, dlatego też bardzo kłuła mnie sztuczność
bohaterów, wszystkie ich słowa i zachowania zdawały mi się takie „na siłę”. Nie
wiem sama, czego zabrakło, bo czuć, że autorki rozumieją targające głównymi
bohaterami emocje, jednak nie potrafiły tego realistycznie opisać. Jest to wada
wielu współczesnych powieści, która sprawia, że jeszcze bardziej doceniam
dawnych pisarzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-6VBzYV9m6zA/UujabePxMQI/AAAAAAAAAjE/OpX1ih8_2h0/s1600/Abc.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-6VBzYV9m6zA/UujabePxMQI/AAAAAAAAAjE/OpX1ih8_2h0/s1600/Abc.jpg" height="320" width="320" /></a>Głównej bohaterki Minny nie byłam w stanie polubić. Mimo że była inteligenta
i oczytana, to jednak okazała taką typowo kobiecą słabość i uległość w stosunku mężczyzny, okazującego jej zaufanie i podziw. Dała się zdusić przez „ego” Freuda,
który, o ironio!, sam to pojęcie wymyślił. Mieszkając pod dachem siostry sypiała z
jej mężem, okłamywała ją i tak bardzo żałośnie próbowała zagłuszyć swoje wyrzuty
sumienia, tak głupich wymówek szukała. A prawdą jest, że nie ma
usprawiedliwienia dla takiego postępowania w stosunku do najbliższych nam osób!
Nie ważne, jak wielka namiętność, pasja... Przecież każdy inteligentny człowiek
wie, jak krótkie i ulotne są te uczucia, a jak trwałe i bolesne mogą pozostawić
rany. Zwłaszcza, gdy ma się przed sobą taki obraz zniszczonej przez zauroczenie
kobiety, jaką była siostra Minny, Martha. Słodkie słówka Freuda doprowadziły ją
do roli niezrozumianej matki szóstki dzieci, zapomnianej przez męża, zaniedbanej, uzależnionej od opium, niepotrafiącej cieszyć się życiem. A tak
piękną była, takie miała nadzieje…<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
I wreszcie sam Freud. Słów mi brak. Do tej pory znałam go tylko, jako
genialnego naukowca twórcę psychoanalizy i pojęć takich jak id, ego i superego.
„Kochanka Freuda” sprawiła jednak, że słyszeć o tym mężczyźnie nie chcę więcej.
Autorki przedstawiły go, jak dla mnie, w jak najgorszym świetle, nawet jego
wypowiedzi na temat swoich odkryć, swoich prac badawczych wydawały mi się śmieszne,
żałosne. Typ mężczyzny, który lubi zabawki, ale też szybko nudzi się zabawkami
i tak właśnie traktuje ludzi. Bierze, pobawi się i odkłada. Bez żadnych
skrupułów wplątuje dwie najbliższe mu kobiety w trójkąt miłosny, a one, choć świadome
wszystkiego pozwalają mu na to, trwają przy nim i wciąż szukają wymówek dla jego karygodnego postępowania.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
„Kochanka Freuda”, choć nie jest to mistrzostwo pisarstwa czyta się dość
szybko i budzi wiele emocji, jak chyba widać było w mojej recenzji. Ja sercem przez całą powieść byłam po stronie Marthy i dla mnie to ona była tą
mądrzejszą życiowo siostrą. Całą powieścią trochę się rozczarowałam, bo w
sumie, gdyby pominąć fakt, że główny mężczyzna to znana osobistość, byłaby to
totalnie schematyczna opowieść o zdradzie. Nic tu nie zaskakuje, brak nudy zawdzięczam
jedynie atmosferze Wiednia, kawiarni i wyszukiwania kulturowych smaczków
pomiędzy akcją i dialogami bohaterów. Niemniej jednak polecam, całkiem ciekawa,
nie zanudza na śmierć, a sposób pisania jest płynny i lekki, zupełnie
przeciwnie do życia w XIX Wiedniu, gdzie bez alkoholu, tytoniu i innych
aptekarskich specyfików ciężko stawić czoła kolejnym dniom.<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-81115100499058994702014-01-25T10:49:00.000-08:002014-01-26T07:13:50.296-08:00John Steinbeck "Złota Czara"<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-bNUz1M3y2Ws/UuQGivDe1NI/AAAAAAAAAiI/v6S8yt6YgaQ/s1600/john-steinbeck-pastwiska-niebieskie-zlota-czara-nieznanemu-bogu-cover-okladka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-bNUz1M3y2Ws/UuQGivDe1NI/AAAAAAAAAiI/v6S8yt6YgaQ/s1600/john-steinbeck-pastwiska-niebieskie-zlota-czara-nieznanemu-bogu-cover-okladka.jpg" height="400" width="280" /></a></div>
<b>Czy macie marzenia?
Proszę, miejcie. Nawet jeśli w tym momencie nic konkretnego nie przychodzi Wam
do głowy, postarajcie się znaleźć coś, do czego miło dążyć, powracać myślami,
wyobrażać sobie, że już to osiągnęliśmy… To jest magia marzenia, która trwa jednak
tylko dopóty, dopóki marzenie to zostaje niespełnione. Czy więc uważam, że nie
powinniśmy ich spełniać? Oczywiście, że nie. Dlatego warto mieć jeszcze kilka w
zapasie. <o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Bohater powieści Jona Steinbecka „Złota Czara” Henryk Morgan miał głowę
pełną marzeń, a serce młode i chętne. Pewnego dnia zainspirowany opowieściami
Dafydda, dawnego parobka, który w pogodni za lepszym życiem przemierzył wiele
lądów, postanawia opuścić rodzinny dom i zostać piratem. I to nie byle jakim,
ale największym piratem, jakiego widział świat. Zaciąga się na statek płynący
do Indii, jednak życie już na początku jego wędrówki doświadcza go straszliwie,
gdyż młody Henry zostaje sprzedany jako niewolnik na Barbadosie. Wciąż jednak
nie zapomina o tym, że należy każde przeżycie traktować jako naukę i wykorzystać
ją w przyszłości do osiągnięcia celów. Henry Morgan mierzy natomiast bardzo
wysoko, najwyżej - aż do zdobycia tytułu pierwszego człowieka, który posiądzie
tytułową krainę Złotą Czarę oraz Czerwoną Świętą, która, choć nigdy przez niego
niewidziana, budzi w nim niepohamowane żądze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Złota Czara i Czerwona Święta to w tej książce symbol mocy marzeń, ale
także chorobliwej ambicji, chęci posiadania, żądzy. Obserwujemy, jak te
czynniki potrafią zniszczyć dobrego człowieka i zamienić go w potwora. Bardzo ważnym
tematem w tej powieści jest także Wewnętrzne Dziecko, które istnieje w każdym z
nas do czasu, aż nadchodzi moment przełomowy, moment, który je zabija, a wraz z
nim wszystko to, co najlepsze w dzieciach: szczerość, radość życia, nadzieję,
prostotę. Wtedy odchodzimy już od naszych wielkich planów, nie wierzymy w nie.
Nadchodzi dla nas czas usunięcia się w cień i rozmyślania nad tym, co
utraciliśmy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
„Złota Czara” była dla mnie powieścią-metaforą, która dostarczyła mi wiele
radości z interpretacji, chwil, gdy wydawało mi się raz, że „odkryłam Amerykę”
a innym razem, że to wszystko jest bez sensu. Ciężko mi ocenić fabułę, gdyż nie
czytam powieści korsarskich, dla mnie „Złota Czara” jest w to całe piractwo,
morze, łupy tylko ubrana, po to, aby przekazać coś zupełnie innego, dlatego nie
rozumiem recenzji, które piszą, że to kiepska piracka opowiastka. Steinbeck kolejny raz uczy nas patrzeć pod
wierzchnią warstwę, tam gdzie ukryta prawda o człowieku, jego marzeniach,
niepowodzeniach, tragediach i sukcesach. „Złota Czara” pokazuje do czego warto
dążyć i jakie pułapki na drodze do spełnienia zastawia na nas los.<br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-46249176671518241822014-01-22T03:05:00.005-08:002014-01-26T07:14:02.353-08:00Leopold von Sacher Masoch "Wenus w futrze"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://s.lubimyczytac.pl//upload/books/182000/182358/154634-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://s.lubimyczytac.pl//upload/books/182000/182358/154634-352x500.jpg" height="400" width="281" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Bicie to ból. Rana to cierpienie. Przemoc to zło.
Tak większość ludzi uważa, takie są prawidłowości, normalne - chciałoby się rzec.
Ale używanie słowa „normalność” jest niebezpieczne i budzi bardzo często sprzeciw.
Na pewno głośno protestowałby Seweryn, narrator powieści Leopolda von Sacher
Masocha „Wenus w futrze”, ponieważ dla niego ból i tyrania to największa
rozkosz…<o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Współcześnie słowo „masochista”
nie jest już niczym nowym, słyszy się o tym, a może nawet podobne skłonności, w mniejszym
lub większym stopniu, zauważa się w samym sobie. Jednak dla Seweryna odkrycie,
że nie potrafi inaczej kochać kobiety, jak tylko w roli uległego sługi jest dużym
zaskoczeniem. Jego Wenus jest Wanda, kobieta piękna, zmysłowa,
zakochana. Gotowa spełnić każde życzenie swojego ukochanego. Problem w tym, że jedyne,
czego on pragnie to doznawać z jej strony upokorzenia i nie, nie tylko chodzi o
sferę seksualną, która w tej książce, wbrew pozorom, nie jest szczególnie
opisywania czy uwypuklana. Masochizm Seweryna ma wiele warstw i czytelnik musi wybić
się ponad wszelkie stereotypy oraz spłaszczenia i spłycenia, którym uległo w
dzisiejszych czasach to zjawisko. Każdy wie, że przemoc jest nie tylko fizyczna,
ale także psychiczna i to właśnie ta druga pozostawia najwięcej ran. Wanda musi zlekceważyć
swoje lęki, swoje pragnienia, stłumić gorące uczucia po to, aby stać się bezwzględną
suką z batem w ręce, która zdradza, kpi, wyśmiewa, poniża. A Seweryn z radością
wyciąga sobie z klatki piersiowej serce i daje swojej pani na pożarcie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Są momenty w tej historii,
kiedy i jedno i drugie chce się wycofać. Boją się jednak, że zabrnęli za daleko, i że bez tej całej scenerii, bez odgrywania swoich ról utracą wzajemną miłość.
W końcu pojawia się pistolet i męska decyzja. Tylko, kto w tym związku był
mężczyzną?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
„Wenus w futrze” należy do
gatunku literatury erotycznej w przeciwieństwie do niektórych współczesnych opowieści, które
są po prostu o seksie. Czyżbyśmy zapomnieli, że erotyzm, seksualność to także
uczucia? Tak skomplikowane, tak niezbadane, przerażające i uszczęśliwiające
zarazem. Leopold von Sacher Masoch, od którego nazwiska wzięło się pojęcie „masochizmu”
nie opisuje miłości normalnej, ani normalnego seksu. Często też nie jest dla mnie
zbyt autentyczny, a jego postacie zachowują się jak aktorzy, odgrywający role w
kiepskim dramacie. Czasami ich słowa mnie irytowały, czasami się nawet
nudziłam, ale autor podjął się opisania tej głębokiej i mrocznej warstwy
ludzkiej psychiki i za to go szanuję.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-38713613442247772602014-01-17T07:20:00.000-08:002014-01-26T07:14:09.312-08:00John Steinbeck "Pastwiska niebieskie"<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-VWXxfhiCVqs/UtlHhACRsdI/AAAAAAAAAhw/XA74TTciS0w/s1600/pastwiska_niebieskie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-VWXxfhiCVqs/UtlHhACRsdI/AAAAAAAAAhw/XA74TTciS0w/s1600/pastwiska_niebieskie.jpg" height="400" width="280" /></a></div>
<b>„Myszy i ludzie” czy
„Grona gniewu” Johna Steinbecka są dla mnie i dla wielu innych czytelników dziełami
genialnymi, klasykami. Ja tak bardzo pokochałam twórczość tego amerykańskiego
pisarza, że gdy sięgam po jego kolejną książkę, już z góry wiem, że będzie mi
się ona podobała.</b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
„Pastwiska niebieskie” to zbiór opowiadań, które traktują o życiowych historiach
mieszkańców cudownej, pięknej doliny nazwanej tak, jak w tytule książki ze
względu na jej urodę, która przywodzi na myśl raj. Każdy wędrowiec,
który spojrzy na ten skrawek ziemi od razu wyobraża sobie sielskie życie jego
mieszkańców, brak trosk i problemów, zżycie się z naturą, spokojny sen,
odprężającą pracę. Rzeczywistość jednak jest inna. Jak w każdej małej społeczności,
jak w życiu każdego zwyczajnego wyjadacza chleba zdarzają się kłopoty i tragedie. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Życie spokojnych farmerów takich jak T.B Allen, John Whiteside, Helena Van
Deventer czy Junius Maltby stanowi przeciwieństwo symbolu, jakim jest nazwa
doliny Pastwiska niebieskie. Zmagać muszą się ze śmiercią bliskich osób,
straconymi nadziejami, społecznym odrzuceniem, złamanymi sercami, utratą
dobytku, chorobami umysłowi. Podejmują tak trudne i straszne decyzje, że ciężko
nawet czasami dobrze wczuć się w ich sytuacje, ale poprzez język, styl
Steinbecka emocje tych zwykłych-niezwykłych ludzi przenikają do naszych serc. Na te kilka godzin czytania
stajemy się członkami małej wiejskiej społeczności, poznajemy ich nieco zacofane
umysły, zwyczaje, obyczaje, hierarchię, poglądy. Mimo że każdy rozdział „Pastwisk
niebieskich” to osobna historia, łączą się one w poruszającą całość, a więź, jaką
czytelnik czuje z mieszkańcami doliny sprawia, że koniec spotkania z każdym bohaterem
pozostawia żal i tęsknotę.</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
John Steinbeck uczy życia, pokazuje jego barwność, różnorodność ludzkich charakterów.
W niezwykły sposób maluje słowem zarówno piękne krajobrazy, które są nie tylko miejscem
akcji, ale także komentarzem, kontrastem, jak i pełne, wartościowe postaci.
Bardzo ważne jest to, że bohaterowie Steinbecka często w momencie spotkania z
nami zbliżają się do przepaści lub też już w nią z trwogą spoglądają. Decyzja o
tym, co dalej nigdy nie jest prosta, ale podjąć ją musi każdy z nas, bo życie nikogo
nie oszczędza, nawet, jeśli mieszka się na „Pastwiskach niebieskich”.<o:p></o:p><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-dOVnfwmUr4Q/UtlHpyl-lVI/AAAAAAAAAh4/NRsnqUiE3y8/s1600/Pastwiska+niebieskie+koniec+nowy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-dOVnfwmUr4Q/UtlHpyl-lVI/AAAAAAAAAh4/NRsnqUiE3y8/s1600/Pastwiska+niebieskie+koniec+nowy.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-84540252868800787362014-01-13T01:17:00.001-08:002014-01-26T07:14:16.241-08:00Valerie Martin "Pociecha natury"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-BOavgm6y0kI/TrFX7qPY2MI/AAAAAAAAAf4/IjCtaNJikOQ/s1600/Pociecha-natury_Valerie-Martin%25252Cimages_big%25252C12%25252C83-7298-394-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-BOavgm6y0kI/TrFX7qPY2MI/AAAAAAAAAf4/IjCtaNJikOQ/s400/Pociecha-natury_Valerie-Martin%25252Cimages_big%25252C12%25252C83-7298-394-1.jpg" height="400" width="270" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Wszelkie krótkie formy literackie do tej pory
rzadko kiedy mnie poruszały. Zazwyczaj potrzebowałam więcej czasu, aby poznać i
polubić lub znienawidzić bohaterów i zatopić się w ich świat. Patrząc na
grubości niektórych obecnych bestsellerów mam wrażenie, że nie jestem w tym
odosobniona. I stało się, a raczej stała się „Pociecha natury” Valerie Martin. Ta
cieniutka książeczka to zbiór dziesięciu nowel, rodzaju literackiego
zaniedbanego przeze mnie chyba od czasów „Janka muzykanta” i był to na pewno
błąd. Już pierwsza nowela, od tytułu której nazwany został cały zbiór otworzyła
we mnie drzwi, przez które wpuściłam wszystkie niesamowite emocje i uczucia
płynące ze słów Martin.</b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nietrudno znaleźć element
łączący wszystkie dziesięć dzieł; są nimi zwierzęta i to najczęściej martwe
bądź uśmiercane. Czyżby były one symbolem naszego odejścia od natury,
instynktów? A może tak negatywie kojarzące się istoty jak szczury, węże,
robactwo żyjące w trawie to ucieleśnienie naszych złych myśli, grzechów,
zakątków naszej osobowości, które na co dzień staramy się trzymać pod kluczem?
Takie wnioski wysnułam ja i ich się trzymałam podczas interpretacji tej
książki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nowele, których nie
zapomnę noszą tytuły „Taki jest świat”, „Morscy kochankowie”, „Mróz”. Pierwszą
z nich nawet ciężko jest opisać. Pokazuje ona dwa, a może nawet trzy światy tej
samej osoby, które spotykają się w jednym pociągu jadącym przez wspomnienia. Pokazuje
nam jak bardzo każdy z nas się zmienia, jak zmieniają się kierunki naszych
dróg, jak obcy stajemy się dla samych siebie… Drugie opowiadanie pokazuje
tragedie rozgrywające się zaraz obok szczęścia oraz to, jak piękną postać czasami
przybiera zło. „Mróz” to tragiczna opowieść pewnego zignorowanego dźwięku,
który okazał się być pukaniem śmierci. Dowiadujemy się więc, że czasami zaabsorbowani
własnymi problemami nie zauważamy innych, potrzebujących pomocy. Inne nowele opowiadają
między innymi o rodzinie, która zmagać się musi z najściem szczura, o kobiecie,
która straciła w życiu sens oraz o innej, dla której miłość do kota była najważniejsza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Valerie Martin w bardzo
krótkiej prozie pokazuje ludzi pragnących spełnienia, jak
każdy z nas. Jednak droga ta nigdy nie jest prosta, gdyż wiedzie przez najbardziej
tajemnicze i niebezpieczne miejsce – przez nasza duszę. Gdy uda nam się już na
moment usiąść i zatopić we własne myśli bywa, że to, co odkryjemy przerasta
nasze najśmielsze oczekiwania. Tak naprawdę nie wiemy, co w nas siedzi, do
czego jesteśmy zdolni, dlaczego znajdujemy się właśnie w takim momencie naszego
życia i co będzie dalej? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
"Pociechę natury"polecam wszystkim, a w szczególności tym, którzy już mają dosyć 600-stronnicowych banałów o niczym, a od lektury oczekują emocji, emocji i jeszcze raz emocji. Zapraszam również na rozpoczęcie ze mną przygody z innymi pozycjami tej autorki, jest to na pewno nazwisko, które warto zapamiętać. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-45272664507369717442014-01-11T01:02:00.001-08:002014-01-26T07:14:24.205-08:00Philippa Gregory "Błazen królowej"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://naszerecenzje.files.wordpress.com/2012/01/blazen-krolowej_philippa-gregory.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://naszerecenzje.files.wordpress.com/2012/01/blazen-krolowej_philippa-gregory.jpg" height="400" width="268" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Henryk VIII nie żyje,
jednak nie jest to koniec sławetnej dynastii Tudorów w Anglii. Żonobójca
pozostawił po sobie gromadkę dzieci, które w czasie akcji „Błazna królowej” na
niewinne buzie założyły już najmodniejsze na dworze maski obłudy, intrygi i
wrachowania. Nic w tym kraju, a zwłaszcza w otoczeniu władcy, nie sprzyja
dobroci i szczerości, a jednak… w powieści jawią nam się jej iskierki, które
czasami niebezpiecznie rosną i oświetlają rzeczy takie, jakimi nikt nie
chciałby ich widzieć…<o:p></o:p></span></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Na tronie zasiadł
syn Henryka VIII, chorowity i małoletni Edward. Praktyczne rządy w państwie
sprawuje rodzina Dudleyów, John i jego syn Robert, których ambicja i pycha
napędza do snucia coraz to bardziej niebezpiecznych intryg przeciwko władcy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Dwie siostry
króla Maria, córka Katarzyny Aragońskiej, pierwszej żony Henryka, oraz
Elżbieta, potomkini kochanicy króla Anny Boleyn, która dosłownie straciła głowę
dla władcy, po cichu rywalizują ze sobą o sukcesję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Maria
pragnie być miłosierna, marzy o pokoju i odpłacaniu miłością za miłość, jednak
świat wysuszy i tę kroplę dobroci i stworzy królową, której przydomek brzmieć
będzie „krwawa”. Elżbieta cierpliwie znosi wszelkie niepowodzenia z
utęsknieniem wyczekując momentu, kiedy będzie mogła nareszcie przesunąć
dźwignię, wprawiającą w ruch całą machinę spisków, których jest prowodyrką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Tłem
powieści są okrutne i krwawe czasy Inkwizycji. Hanna Green w chłopięcym przebraniu i jej ojciec
drukarz uciekają z Hiszpanii do Anglii z nadzieją odnalezienia schronienia. Wkrótce
na jaw wychodzi dar młodej dziewczyny, którym jest umiejętność spoglądania w
przyszłość. Zostaje zatrudniona na dworze króla Edwarda, jako błazen, jednak
jej faktyczne zadanie jest zgoła inne i o wiele bardziej niebezpieczne.
Skromna, szczera dziewczyna nie potrafi rozumieć mechanizmów życia na dworze.
Stara się być lojalna w stosunku do wszystkich, których kocha, mimo że wśród
tych osób są dwie największe rywalki w kraju Maria i Elżbieta, a także zdrajca i
pyszałek Robert Dudley. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Umiejętność
mistrzowskiego splatania prawdy historycznej z fikcją literacką to niewątpliwie
największy z talentów Philippy Gregory. Za pomocą historii Hanny i jej rodziny
autorka uwypukla fałsz i zakłamanie na królewskim dworze. Duży kontrast widzimy
również pomiędzy uczuciami królowej Marii, a jej obrazem historycznym, który
ukazuje ją, jako okrutną władczynię palącą na stosach niezliczone ilości
protestantów w imię wiary katolickiej. W powieści widzimy Marię, jako kobietę
pełną wątpliwości, niepotrafiącą wyrwać się ze swoich czasów, a także
nieszczęśliwie zakochaną i opuszczoną przez wszystkich. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Hanna Green
także jest postacią wyróżniającą się na tle epoki. Jest nie tylko bardzo dobrze
wykształcona, ale też niezależna, znająca swoja wartość i niepotrafiąca podporządkować
się wymaganiom mężczyzn, być dobrą żoną, czyli w jej mniemaniu niewolnicą. Pragnie
sama decydować o sobie, zarabiać na swoje utrzymanie i być partnerką, nie zaś służącą.
Będzie to mieć swoje skutki nie tylko w jej życiu osobistym, ale także w
działalności politycznej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-hansi-theme-font: major-latin;">„Błazen
królowej” nie dorównuje niestety takim powieściom autorki jak „Kochanice króla”
czy „Kochanek dziewicy”, ale na pewno jest tak samo wartościową i ciekawą
książką. Kolejny etap historii Anglii został przedstawiony przez autorkę w
przystępny i wielowymiarowy sposób, której to cechy brakuje bardzo często w
innych rozprawach historycznych. O wartości powieści stanowi również sposób kreacji postaci interesujących, pełnych sprzeczności, wzruszających, niezrozumianych i tragicznych. Ocena ich nie jest łatwa, ale dostarcza wiele materiału do rozmyślań nad faktem, czy świat od czasów Tudorów zmienił się aż tak bardzo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-19925678087159111202014-01-05T11:40:00.000-08:002014-01-26T07:14:33.768-08:00"Z innej bajki" Jodi Picoult, Samatha van Leer<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://bestsellery.net/images/44/38/z-innej-bajki-13c444838-o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://bestsellery.net/images/44/38/z-innej-bajki-13c444838-o.jpg" height="400" width="257" /></a></div>
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><b>Chyba
Was w końcu zanudzę tą Jodi Picoult, ale tak to już jest, i każdy czytelnik zna
to uczucie, że gdy się kocha jakąś autorkę to chce się więcej i więcej. A
najdziwniejsze i najwspanialsze jest to, że za każdym razem możemy odkryć coś
nowego, nie tracąc przyjemnego, ciepłego uczucia bezpieczeństwa, jakie daje nam tylko długa znajomość. To jak odkrywanie nowych rzeczy, trzymając za rękę
zaufaną osobę. Tym razem Jodi zaprowadziła mnie na skrzydłach swojego stylu do
krainy bajek. Znanej mi, a jakże! i to bardzo dobrze z dzieciństwa, ale spróbujcie,
jeśli tego jeszcze nigdy nie zrobiliście, w wieku dorosłym choć raz przeczytać baśń,
uwielbianą w wieku dziecięcym. Zdziwicie się, zapewniam, jak bardzo się zmieniliście. </b> </span><br />
<br />
<a name='more'></a><span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"> No właśnie, wy, bo historia przecież pozostała
taka sama. Jest to cecha wszystkich opowieści, że raz opowiedziane nie zmieniają
się już, gdyż trwają nie tylko na kartach jakiejś książki, ale przede wszystkim w
głowach tych, którzy się z nią zapoznali. Przyjmujemy to za pewniak i więcej się nad tym nie zastanawiamy. Inaczej jednak postąpiła nieodrodna córka Jodi Picoult, Samanta,
która sięgnęła niego głębiej, poszperała w swojej młodej jeszcze główce i znalazła
tam pomysł na powieść "Z innej bajki". Spisała ją razem z mamą podczas długich wspólnych wieczorów,
wielu kubków herbaty i dokańczanych nawzajem zdań. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Deliah
ma piętnaście lat i żadna z niej księżniczka. Wręcz przeciwnie, odtrącona przez
rówieśników, nieśmiała, skromna, po uszy zanurzona w ulubionej bajce dla
dzieci. </span><span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Olivier
ma około 16 lat i żaden z niego prawdziwy chłopak. Mieszka w bajce i z każdym otwarciem
książki odgrywa tę samą rolę. Cierpi, ponieważ nikt nie widzi w nim tego chłopca,
którym jest po zamknięciu okładki. Bo wtedy każda z postaci ma swoje własne życie,
często diametralnie rożni się ono od tego wykreowanego przez autora. Księżniczka to pusta lala, zły czarownik piecze najlepsze ciastka, a syreny to zagorzałe feministki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;">Deliah
chciałaby żyć w bajce. Oliver chciałby żyć w prawdziwym świecie. Ich marzenia,
osamotnienie i wielka wiara w inny, lepszy świat sprawia, że pewnego dnia udaje
im się nawiązać kontakt. Rodzi się miedzy nimi uczucie, ale… czy będzie miało
ono szczęśliwe zakończenie?</span><br />
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://ksiazkowo.files.wordpress.com/2013/04/img_5149.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://ksiazkowo.files.wordpress.com/2013/04/img_5149.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: inherit; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="line-height: 115%;">„Z
innej bajki” to powieść dla młodszych, to fakt, gdyż zarówno język jak i fabuła
nie wymaga pospolitego ruszenia wśród naszych szarych komórek. Ale magia
zawarta w tej historii poruszy czytelnika w każdym wieku. Skłoni do rozmyślań, choć
innych dla każdego. Historia Oliviera i Deliah pokazuje, jak bardzo możemy czuć
się obcy we własnej skórze, jak wiara w coś lepszego napędza nas do działania,
jak wielką moc sprawczą mają marzenia i miłość. </span><span style="line-height: 18px;">Czytając tę książkę zmierzamy się zarówno z relacją Deliah oraz Oliviera, jak i z fragmentami powieści, w której zaczytuje się główna bohaterka. Napotykamy również piękne ilustrację i mamy już całość, pełnię i zadowolenie. Połączenie dzieciństwa i dorosłości, które to światy nieustannie toczą w nas walkę, a przecież tak naprawdę nie moglibyśmy się obyć bez żadnego z nich. </span></span><br />
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit;">Baśnie są dla
ludzi o mocnych nerwach; stare kobiety giną w piecach, wilki zjadają małe
dziewczynki, a zdesperowane panienki obcinają sobie palce i pięty, żeby wepchnąć stopę do bucika… Życie też wymaga twardego siedzenia i tutaj nawet nie
sposób wymienić tragedii, jakie mają miejsce każdego dnia. Jednak życie i bajkę
łączy coś jeszcze -<b> każdy ma szansę na szczęśliwe zakończenie.</b></span></span><br />
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://nowetworzywo.files.wordpress.com/2008/06/end.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://nowetworzywo.files.wordpress.com/2008/06/end.jpg" height="267" width="400" /></a></div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-66128083385307401802013-12-31T02:09:00.000-08:002014-01-26T07:15:07.893-08:00Charlotte Bronte "Villette"<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://merlin.pl/Villette_Charlotte-Bronte,images_big,31,978-83-7779-162-2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://merlin.pl/Villette_Charlotte-Bronte,images_big,31,978-83-7779-162-2.jpg" height="400" width="280" /></a></div>
<b style="font-family: Cambria, serif;">Samotność to
temat ponadczasowy, idealny wręcz dla powieści psychologicznej. W końcu samotni
jesteśmy zazwyczaj w głębi duszy, nie potrafiąc wytłumaczyć tego uczucia, jego
przyczyn. Na zewnątrz wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku, a w
sercu szaleje burza, która w końcu musi zagrzmieć, zabłysnąć, aby mogła
przeminąć…</b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Tak obrazowo
i w skrócie można by opisać losy Lucy Snowe, głównej bohaterki ostatniej
powieści kultowej pisarki Charlotte Bronte „Villette”. Jest to skromna
dziewczyna, od życia oczekująca jedynie dachu nad głową i pożytecznego zajęcia. Wszelkie
przeciwności losu przyjmuje ze spokojem i rozwagą, są to cechy dominujące w jej
charakterze. Będąc jeszcze bardzo młodą i niedoświadczoną Lucy zostaje na
świecie sama i bez środków do życia. Postanawia więc wyjechać z Anglii w poszukiwaniu swojego miejsca
na ziemi. Znajduje go na pensji dla dziewcząt prowadzonej przez Madame Beck, a
do tego pewien młody lekarz John, znany jej z lat młodości, rozbudza w niej
romantyczne uczucie. Jednak nie ma ono szans na spełnienie… Dusza młodej
dziewczyny rozpada się na kawałki. Nadzieja na szczęśliwe zakończenie pojawia się w postaci Paula, profesora literatury. Szczerze mówiąc, byłam tak skupiona na uczuciach
Lucy do doktora Johna, że przez myśl nie przeszedł mi możliwy romans miedzy nią
a tym wybuchowym i dziwnym człowiekiem Paulem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">W „Villette”
nie brak tajemnic i mrocznych historii, które rozwiązujemy krok po
kroku wraz z bohaterką. Siedzimy sobie jej w głowie i jej oczami patrzymy na
cały świat przedstawiony. Jest to bardzo
ważna książka dla fanów nie tylko twórczości, ale także biografii i samej osoby
autorki, ponieważ po wielu traumatycznych przejściach pisarka musiała gdzieś
wypuścić wszystkie uczucia nagromadzone w jej duszy. Moim zdaniem jest to powód
nie tylko objętości książki, ale także jej formy. Dominuje tu „strumień świadomości’,
użyty po raz pierwszy w utworze literackim, a przemyślenia Lucy, jej opinie na
temat innych bohaterów i zjawisk społecznych XIX wiecznej Anglii i Francji są
zdecydowanie na pierwszym planie. Mimo tej dość przyciężkawej dla
niewprawionych w boju czytelników formy, „Villette” czyta się dosyć szybko i z
zaciekawieniem. Zwłaszcza, jeśli mamy podobne głównej bohaterce przemyślenia czy przeżycia. Współczucie i współodczuwanie to niezbędni towarzysze podczas
lektury tej pozycji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Książki tego
rodzaju mają na mnie terapeutyczny wpływ. Zarówno język,
jak i zachowania bohaterów wydają się być bardzo gruntownie przemyślane,
dominuje rozsądek, wyważenie, trafne uwagi. Dla mojej chaotycznej duszy to jak
balsam, jak środek uspokajający. Wydaje mi się zawsze, że ja też mogłabym taka
być. Mogłabym być damą, która wie, co powiedzieć, jak się zachować. Mimo że z
wieloma postawami się nie zgadzam, gdyż są po prostu sprzeczne z moją natura,
np. ukrywanie uczuć, to mam dla nich duży szacunek. Polecam „Villette” fanom
tego typu literatury i klimatów XIX wieku, szukających literackich przeżyć na
najwyższym poziomie oraz ciekawskim, którzy po prostu próbują wszystkiego!<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.123newyear.com/123newyear-images/happy-new-year/153/cute-new-year-wallpaper-1024x768.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.123newyear.com/123newyear-images/happy-new-year/153/cute-new-year-wallpaper-1024x768.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Kochani! </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Życzę Wam dobrego startu w Nowy Rok i niekoniecznie znaczy to mega wielką imprezę i pijaństwo, ważne żebyście robili to, co Wam sprawia przyjemność z ludźmi, którzy są dla Was ważni. Każdego dnia. Słuchajcie serca. I dawajcie szanse sobie i innym. Szanse na lepsze, szanse na nadzieje, na uśmiech. </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Nie łamcie obietnic, nie łamcie serc. Zerwijcie łańcuchy, które Was ściskają i weźcie głęboki oddech. </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Przez chwilę zastanówcie się, czego chcecie od życia i to róbcie. Nie błądźcie po omacku, bo tracicie... tracimy czas.</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b>Szczęśliwego Nowego Roku! </b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-o_kF0rZreiM/UOGHDJOkaCI/AAAAAAAACwI/xPaU7sk248o/s1600/4387482121_0f13207a73.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-o_kF0rZreiM/UOGHDJOkaCI/AAAAAAAACwI/xPaU7sk248o/s400/4387482121_0f13207a73.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-48568483367548062802013-12-26T04:56:00.000-08:002014-01-26T07:15:19.023-08:00Katarzyna Gryga "Suka"<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-QRpPRv7TUcg/UrwVXGqZqdI/AAAAAAAAAgg/eoM139KMv0s/s1600/ksiazka_705098_9788364437410_suka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-QRpPRv7TUcg/UrwVXGqZqdI/AAAAAAAAAgg/eoM139KMv0s/s400/ksiazka_705098_9788364437410_suka.jpg" height="400" width="251" /></a></div>
<b>Święta. Rodzina. Stół. Sianko. Dwanaście
potraw (albo inna duża liczba). Choinka. Prezenty. Kolędy. Zdarzają się też
kłótnie, łzy i niezręczne próby wybaczenia. Ale tak to mniej więcej w
większości domów polskich wygląda. Jest to pewien schemat, w który mniej lub
bardziej chętnie wpasowujemy się każdego roku. Debiutancka powieść Katarzyny
Grygi rozrywa jednak wszelkie łańcuchy, także i ten. Rozrywa je rękami, a w
zasadzie pazurami głównej bohaterki, Suki. Ona w Wigilię zostaje sama w mieszkaniu
swojej matki ze swoim ukochanym Wyżłem, kładzie się na kanapie i ogląda film na
DVD. Byłby to smutny obraz, budzący naszą, tak wyczuloną w bożonarodzeniowy
czas katolicką empatię, gdyby nie jeden istotny fakt - Suka jest w tym
wszystkim szczęśliwa. <o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Suka jest suką.
Rozbierając to zdanie na czynniki pierwsze rozróżniamy Sukę, jako imię nadane
przez bardzo przewidującą matkę oraz sukę, jako stan umysłu bądź też cechy charakteru,
jak kto woli. Główna bohaterka jest jeszcze młoda, ale bardzo świadoma siebie,
swoich celów, poglądów, patrzy na świat i analizuje go bardzo drobiazgowo i
krytycznie. Nic nie umknie jej suczym oczom, a każdy brud, jaki zauważy
zostanie przez nią ostro skomentowany. Suka jest bogata i nie kryje się z tym,
że lubi luksus. Suka jest biseksualna i ma dziewczynę, która ją ostro irytuje
Mariannę. Suka spotyka się tylko ze swoją matką i żonatymi mężczyznami w wieku
adropauzalnym, poza tym ogranicza kontakty z innymi ludźmi do minimum. Suka
ceni swój wolny czas, pracuje w domu, dużo czyta, całuje psa za uszami i co
roku wyjeżdża na narty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Katarzyna Gryga stworzyła
Sukę, jako przedstawicielkę nowoczesnego pokolenia kobiet, które nie są
pieskami salonowymi, a „samcami alfa”. Żyją przede wszystkim dla siebie,
pozostają w wolnym stanie, po to, aby nikt im nie naruszał „suwerenności łóżka”.
Zarabiają na swoje przyjemności i nie skąpią sobie niczego. Chcą pracować, mają
wiedzę, umiejętności i zapał, swoją wartość potrafią udowodnić czymś więcej niż
tylko pustymi przymiotnikami „punktualna, dyspozycyjna, łatwo nawiązująca
kontakty” wpisanymi w CV. Jest tylko jedno małe „ale” – w naszym kraju nie ma
miejsca dla takich ludzi, ponieważ wyższe stanowiska zapełnione już zostały półgłówkami.
Dla całej reszty zostaje już tylko bezpłatny staż, a przy odrobinie szczęścia
lub znajomości najniższa krajowa. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Powieść jest
skonstruowała w taki sposób, że nie jest ważne w zasadzie to, co się dzieje w
akcji, chyba, że kogoś interesuje opis wakacji, wyjścia na kawę do miasta albo
jazdy samochodem po mostach. Najważniejszy jest sposób postępowania, patrzenia
na świat, jaki reprezentuje Suka, bezimienna w zasadzie z tego powodu, że może
nią być każda z nas, albo też każda osoba w naszym otoczeniu. Co więcej, taka
suka siedzi każdej głowie, ale tu jest dopuszczana częściej do głosu, a tam
mniej albo i wcale. Nie chodzi też o ocenianie głównej bohaterki w kategoriach,
czy jest ona dobra czy zła. Czytelnik ma ją wysłuchać, ma ją skrytykować, znienawidzić
w pewnych aspektach, a zrozumieć i bić jej brawo, jeśli chodzi o inne. Ja na
przykład kompletnie nie zgadzam się z Suką w kwestiach miłości. Nie podoba mi się
zupełnie sposób, w jaki ta traktuje swoją dziewczynę Mariannę. Żadna osoba nie
powinna być tak traktowana, nawet ta najbardziej pusta, naiwna czy głupia. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-l1-1OjlfVWE/UrwVn61MKcI/AAAAAAAAAgo/TWKPzgf1fts/s1600/0002MXLJTW2KNM4Q-C116-F4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-l1-1OjlfVWE/UrwVn61MKcI/AAAAAAAAAgo/TWKPzgf1fts/s400/0002MXLJTW2KNM4Q-C116-F4.jpg" height="400" width="275" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jeśli chodzi o język
powieści, to faktycznie trzeba się do niego przyzwyczaić, choć mnie nawet później
wydawało się, że miejscami coś zostało przekombinowane i napisane na siłę. Nie
lubię tego i niezmiernie mnie to zawsze mierzwi. Jednak jest to jakiś sposób
przeciwstawienia się słodkiemu, rozlazłemu sposobowi pisania, jaki reprezentują
prawie wszyscy autorzy „literatury kobieciej”. Wisienką na torcie tej książki
są ironiczne rysunki autorki, które
obrazują rzeczywistość i sprawiają, że Katarzyna Gryga w naszych oczach staje się po
prostu jedna z nas.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ta krótka książka skłoniła
mnie też do rozmyślań nad sama sobą. Błagam kosmos, żeby mi pozwolił wypracować
w sobie tą niezależność, umiejętność wyzbycia się wyrzutów sumienia, kiedy mam ochotę
złamać schematy i nie dać się „podporządkować terrorowi kalendarza”. Nie czuć ciągle
na sobie presji robienia czegoś w określony sposób. Nie potrafię się tego wyzbyć
i czuć się wolna jak Suka, która sobie wychodzi w trakcie imprezy, bo ją denerwują
durne dowcipy, która nie ma znajomych i nic sobie z tego nie robi… I na koniec
najważniejsze, co zapamiętałam z tej książki: <b>nie powinniśmy pozwolić na to, aby nasze szczęście determinowali ludzie,
tylko nasz umysł i serce.</b> <o:p></o:p><br />
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-dHT0dzaqErA/UrwV-__t6NI/AAAAAAAAAgw/gufWa18Ei4w/s1600/20131222_145617.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-dHT0dzaqErA/UrwV-__t6NI/AAAAAAAAAgw/gufWa18Ei4w/s400/20131222_145617.jpg" height="282" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-MpdZ49Hnj0k/UrwV_OxzFAI/AAAAAAAAAg0/WELjcKcpRP4/s1600/20131222_151723.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-MpdZ49Hnj0k/UrwV_OxzFAI/AAAAAAAAAg0/WELjcKcpRP4/s400/20131222_151723.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-gqQqSnZWx-8/UrwWbtNqt9I/AAAAAAAAAhI/9EQ1i5dz01M/s1600/20131222_145818.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-gqQqSnZWx-8/UrwWbtNqt9I/AAAAAAAAAhI/9EQ1i5dz01M/s400/20131222_145818.jpg" height="311" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://pk.sfbcc.org.pl/wp-content/uploads/2010/02/studioEMKA_PL-300x238.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://pk.sfbcc.org.pl/wp-content/uploads/2010/02/studioEMKA_PL-300x238.jpg" height="158" width="200" /></a></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-64842577322251455232013-12-19T08:27:00.000-08:002014-01-26T07:15:26.762-08:00Jodi Picoult "Krucha jak lód"<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Nr0jrUDWX0k/UrMa8q9jyHI/AAAAAAAAAgQ/wtvz-byGDIk/s1600/blog_op_4766967_7443020_tr_krucha_jak_lod_s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Nr0jrUDWX0k/UrMa8q9jyHI/AAAAAAAAAgQ/wtvz-byGDIk/s400/blog_op_4766967_7443020_tr_krucha_jak_lod_s.jpg" height="400" width="257" /></a></div>
<b>Ulubiony autor jest
jak przyjaciel, który dzieli się z nami każda najskrytszą myślą, każdym pragnieniem,
obawą i każdą historią zarówno tą usłyszaną jak i tą, która powstała w głębi
jego serca. Dlatego też uważam za przyjaciółkę Jodi Picoult i mówiłam już o tym
nie raz. Ostatnio się w moim sercu, w życiu trochę pokłębiło, zachmurzyło i jak
zwykle w takich chwilach, od dzieciństwa właściwie, uciekłam w opowieści zamknięte pośród
kart książek. „Krucha jak lód” pozwoliła mi oderwać myśli od tego, co tutaj i teraz. Przepadłam w niej całkowicie.<o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Kim jest nasza Krucha? Czego metaforą jest ten tytuł? Mimo
że możemy go rozważać wielopłaszczyznowo, to jednak główne jego znaczenie jest dość
dosłowne, gdyż główną bohaterką powieści jest mała dziewczynka Willow, która choruje na
wrodzoną łamliwość kości. Potknięcie się na progu? Trzask! Zbyt mocny uścisk
mamy? Trzask! Podbiegnięcie do huśtawki? Trzask! W takim tempie łamią się kości
tej pięcioletniej dziewczynki, która chciałaby bawić się jak wszystkie dzieci,
ale musiałaby zapłacić za to bólem i udręką w postaci gipsu. Nie da się ukryć, że jej choroba to wielkie obciążenie dla rodziny, a szczególnie dla matki
Charlotte. Upragnione dziecko jest dla niej zarazem przekleństwem, jak i
największą radością. Podobnie jak dla reszty rodziny, ojca Seana oraz starszej
siostry Amelii. Każdy jednak daje sobie jakoś radę z całą sytuacją do czasu, gdy młoda adwokatka
pokazuje im niebezpieczną, najeżoną kolcami drogę, która wiedzie przez
oskarżenie najlepszej przyjaciółki rodziny o błąd w sztuce lekarskiej
podczas prowadzenia ciąży Charlotte, aż do wielkiego odszkodowania, które
miałoby zapewnić Willow dobre życie. Przed sądem będzie musiało jednak paść
jedno kluczowe zdanie: <i>Gdybym miała wybór,
wolałabym, aby moja córka nigdy się nie urodziła.</i> Trzask! Tym razem pękają
serca…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Dawno nie czytałam tak emocjonującej, wzruszającej, a także
rozdzierającej mnie wewnętrznie pomiędzy wieloma rożnymi racjami powieści. W zasadzie mamy tu do czynienia z wieloma rożnymi historiami, z wieloma
rożnymi dramatami, które jednak swoje źródło maja w tym samym miejscu. „Krucha
jak lód” to Pioult w najlepszej formie, także w warstwie językowej; możemy sycić nasze dusze pięknymi metaforami, porównaniami, nawiązaniami. Jak zwykle niebywale empatyczna, inteligentn
autorka w "banalnej", jak zarzuca jej wiele osób, formie oraz z dozą melodramatu, ale taką ją lubię i taką ją chcę. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Ile może być poprawnych odpowiedzi na jedno pytane? Ile mamy pytań, dylematów, które takowej nie posiadają wcale? Jak
złączyć rozsypującą się w proch rodzinę? Jak skleić potrzaskane serce? Jak nie
oduczyć się widzieć tego, co ważne? Jak żyć ze świadomością, że ktoś nas nie chce?
Pytania, które powstawały w mojej głowie podczas czytani "Kruchej jak lód" mogłabym wypisywać cały wieczór,
odpowiedzi wyliczę na palcach jednej reki. Ale takie właśnie jest życie i tego
uczy mnie Jodi w swoich książkach. Żeby nie bać się błądzić, żeby pytać, szukać odcieni, a nie tylko kontrastów. Że życie jest ciężkie, ale do
przeżycia…Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-43642909193321336952013-12-02T07:10:00.001-08:002013-12-02T07:10:44.134-08:00Podsumowanie listopada i nowości na półce:)<br />
<div class="MsoNormal" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;">
<a href="http://www.kampania-palestyna.pl/wp-content/themes/arras-theme/library/timthumb.php?src=http://www.kampania-palestyna.pl/wp-content/uploads/2012/08/book-review.jpg&w=630&h=250&zc=1" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="126" src="http://www.kampania-palestyna.pl/wp-content/themes/arras-theme/library/timthumb.php?src=http://www.kampania-palestyna.pl/wp-content/uploads/2012/08/book-review.jpg&w=630&h=250&zc=1" width="320" /></a>Ciemno było w tym
miesiącu i jakoś tak dołująco. Niezbyt wiele książek przeczytałam i raczej były
ty lektury, ale za to wypiłam mnóstwo kawy i... dostałam stypendium dla
najlepszych studentów! Nauka się opłaciła, a teraz kuję jeszcze więcej, bo za
to mi płacą;)</div>
<br />
<a name='more'></a><div class="MsoNormal" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;">
Ranking tego
miesiąca:</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>1. Jodi Picoult "Krucha jak lód"<o:p></o:p></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>2. Virginia Cleo Andrews "Kwiaty na
poddaszu"<o:p></o:p></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>3. Johann Wolfgang Goethe "Cierpienia
młodego Wertera"<o:p></o:p></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>4. Friedrich Schiller "Zbójcy"<o:p></o:p></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b>5. Hilary Boyd "Czwartki w
parku"</b><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Dopiero teraz
zobaczyłam, jak bardzo do tyłu jestem z recenzjami... Ale tak to jest, jak się
nie ma czasu nawet na weekendach, Głupio mi i bardzo chcę się poprawić tylko
skąd wziąć motywację? Skąd?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Mój stosik
książek do przeczytania ciągle rośnie, w tym miesiącu odwiedził mnie kilka razy
listonosz i oto, co mi przyniósł:</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-rSnccqOlNpA/UpyfjQeIkSI/AAAAAAAAAgA/zfBplWlxVl8/s1600/Zdj%C4%99cie-0131.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-rSnccqOlNpA/UpyfjQeIkSI/AAAAAAAAAgA/zfBplWlxVl8/s1600/Zdj%C4%99cie-0131.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="separator" style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: center;">
<b>Charlotte
Bronte "Villette"</b><span class="apple-converted-space"> </span>- ostatnia powieść słynnej pisarki a jednocześnie
prekursor powieści psychologicznej. Co tu może się nie udać?<span class="apple-converted-space"><i> </i></span><i>Od wydawnictwa MG</i><o:p></o:p></div>
<div align="center" class="separator" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<b>Katarzyna Gryga
"Suka" -<span class="apple-converted-space"> </span></b>ostra odpowiedź na zalewające rynek
wydawniczy czytadła dla kobiet. Czuję, że znajdziemy z autorką wspólny język.<span class="apple-converted-space"> </span><i>Od wydawnictwa Studio Emka</i><o:p></o:p></div>
<div align="center" class="separator" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<b>Leopold von
Sacher-Masoch "Wenus w futrze" -<span class="apple-converted-space"> </span></b>częściowo na motywach autobiograficznych
powieść, która posłużyła do stworzenia pojęcia masochizmu. Na podstawie
powieści powstał film Polańskiego o tym samym tytule.<span class="apple-converted-space"> </span><i>Od blogerki Olgi "Bombonierka
z książkami"</i><o:p></o:p></div>
<div align="center" class="separator" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<b>Clarie i Mia
Fontaine "Kąpiel ze słoniem"<span class="apple-converted-space"> </span></b>- książka podróżnicza napisana przez matkę
i córkę, które razem zwiedziły świat.<span class="apple-converted-space"> </span><i>Nagroda
za recenzję tygodnia na portalu LubimyCzytac.pl od wydawnictwa Carta Blanca</i><o:p></o:p></div>
<div align="center" class="separator" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<b>Katarzyna Pawlak
"Za Chiny ludowe" -<span class="apple-converted-space"> </span></b>kolejna podróżnicza powieść odkrywająca
tajemnice Chin. <i>Nagroda za recenzję tygodnia na portalu LubimyCzytac.pl
od wydawnictwa Carta Blanca</i><o:p></o:p></div>
<div align="center" class="separator" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-sOc8x4IsYC8/UL0AdvY3eZI/AAAAAAAACYc/G0S6ltSOZ6M/s1600/tumblr_lvh30tkeST1r2bndto1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-sOc8x4IsYC8/UL0AdvY3eZI/AAAAAAAACYc/G0S6ltSOZ6M/s1600/tumblr_lvh30tkeST1r2bndto1_500.jpg" /></a></div>
<div align="center" class="separator" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
Witamy w grudniu
moi kochani. Mikołajki, święta, śnieg, sylwester... i wiele noworocznych postanowień.
I książek. Książek, które przynoszą mi spokój w chwilach, gdy w życiu burza...<o:p></o:p></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-75036044318087862772013-11-25T06:09:00.002-08:002013-11-25T06:12:28.259-08:00Wir lesen Bücher!Czy muszę Wam, moje drogie mole książkowe, mówić jeszcze ile korzyści czerpać możemy z czytania książek? Wyrwani w nocy o północy na pewno potraficie wyrecytować taką listę:<br />
<br />
<b>KSIĄŻKI:</b><br />
<ul>
<li>rozwiają wyobraźnię</li>
<li>poszerzają słownictwo</li>
<li>pomagają przy nauce gramatyki i ortografii</li>
<li>dają nam wgląd w historię i kulturę innych krajów</li>
<li>...</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-6DkMRRjVDzE/UpNYt52EjmI/AAAAAAAAAfg/ssa8KAy8q5Y/s1600/Zdj%C4%99cie-0123.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-6DkMRRjVDzE/UpNYt52EjmI/AAAAAAAAAfg/ssa8KAy8q5Y/s400/Zdj%C4%99cie-0123.jpg" width="300" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
W tym roku rozpoczęłam przedmiot <b>"Histora literatury krajów niemieckojęzycznych"</b>. Oczywiście jest to mój ulubiony przedmiot, ponieważ pracę dyplomową również zamierzam pisać z zakresu literatury. Pierwsza lekturą był Goethe "Die Leiden des jungen Werthers". <i>Aaaa! Jak ja dam radę to przeczytać? A może po najmniejszej linii oporu; po polsku... Bo jak nic nie zrozumię, to bez sensu takie czytanie. </i>Myślałam. ale na szczeście spórobowałam. I wcale nie było tak źle, wiecie?</div>
<div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-q8UmRfaaKwA/UpNYk8ZKZtI/AAAAAAAAAfY/J7tVJ0CAFEc/s1600/Zdj%C4%99cie-0128.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://1.bp.blogspot.com/-q8UmRfaaKwA/UpNYk8ZKZtI/AAAAAAAAAfY/J7tVJ0CAFEc/s400/Zdj%C4%99cie-0128.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Moim sposobem na czytanie niemeickojęzycznych książek jest równoległe trzymanie pod spodem polskiej wersji i doczytywanie fragmentów, które wydają mi się trudne, niezrozumiałe. Oczywiście takie czytanie trwa dużo dłużej, ale ma sens. W ciągu czytania rozumiałam coraz więcej, słówka które na poczatku były nowe, powtórzone po raz kolejny, zostały przeze mnie przyswojone. Co więcej, potrafiłam już czytać bez tłumaczenia sobie w głowie wszystkiego na język polski! Tak wiec czytanie lektur w orygnalne rozwija tzw. <span style="color: red;">"Fremdsprachgefühl"</span>, czyli wyczucie języka obcego, taką intuicję, która sprawia, że nie musimy już posiłkować się językiem ojczystym. Jest to na pewno cel każdego uczącego się języka obcego. Wniosek: <b>czytajmy książki w oryginale</b>! Nie bójmy się tego, bo możemy tylko zyskać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-t6FvESZ9Q2M/UpNY14cIAJI/AAAAAAAAAfs/iCQB-Vc3b2Y/s1600/Zdj%25C4%2599cie-0124.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://2.bp.blogspot.com/-t6FvESZ9Q2M/UpNY14cIAJI/AAAAAAAAAfs/iCQB-Vc3b2Y/s400/Zdj%25C4%2599cie-0124.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div>
Dodatkowo możemy wypisywać sobie ciekawe zwroty czy słowka z książki, choć przy czytaniu takich dzieł jak Goethe, trzeba uważać, bo bardzo wiele z nich jest już <span style="color: red;">"veraltet"</span> czyli przestarzałych ^^</div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-f1yj3VbObQY/UpNZCb0nHGI/AAAAAAAAAfw/uvFOFBA3O90/s1600/Zdj%C4%99cie-0126.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="332" src="http://2.bp.blogspot.com/-f1yj3VbObQY/UpNZCb0nHGI/AAAAAAAAAfw/uvFOFBA3O90/s400/Zdj%C4%99cie-0126.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Teraz czytam kolejną lekturę, czyli "Zbójców" Schillera, ale w kolejce już mam zapisane coś dla przyjemności, a mianowicie "Wenus in Fur" Leopolda von Sachera-Masocha. Za wydanie w języku polskim dziękuję bardzo Oldze z bloga <a href="http://retrams.blogspot.com/">Bombonierka z książkami</a> :)<br />
<br />
<b>Jakie są Wasze doświadczenia z obcojęzycznymi lekturami? Skąd je zdobywacie?</b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-62521267397445587762013-11-18T06:58:00.000-08:002013-11-18T07:01:22.598-08:00Hilary Boyd "Czwartki w parku" - przedpremierowo!<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-fq5B5KumFkc/UooptrTvWuI/AAAAAAAAAfI/2OgXIJFVT5Y/s1600/Boyd_Czwartki+w+Parku_m.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="http://3.bp.blogspot.com/-fq5B5KumFkc/UooptrTvWuI/AAAAAAAAAfI/2OgXIJFVT5Y/s400/Boyd_Czwartki+w+Parku_m.jpg" width="260" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Premiera 21 listopada</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Staram się nie szufladkować
książek, zwłaszcza ze względu na wiek potencjalnego czytelnika, ale tym razem
jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że „Czwartki w parku” to lektura dla nieco
bardziej dojrzałych moli książkowych, bądź też dla tych, o innym rodzaju wrażliwości,
niż ten, który ja posiadam. <o:p></o:p></span></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">„Czwartki w
parku” to historia Jeanie, która właśnie przekracza magiczny próg sześćdziesiątki.
Magiczny, przełomowy jednak tylko dla jej bliskich, którzy uważają, że od tego
czasu całe życie kobiety powinno się zmienić. Mąż George planuje przeprowadzkę
na wieś i namawia żonę do sprzedaży sklepu ze zdrową żywnością, który ta z całą
pasją i poświęceniem prowadzi od dziesięciu lat. Nie słucha jej argumentów,
podobnie jak reszta rodziny. Wszyscy widzą w Janie emerytkę, babcię i matkę, nie
zauważając jej młodego ducha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Jeanie nie
jest szczęśliwa. Czuje się odstawiona na boczny tor nie tylko przez męża, który
dziesięć lat temu wyprowadził się z ich wspólnej sypialni, nie podając żadnego
powodu, ale także przez córkę Chanty, która trzyma stronę ojca. Radość i
ukojenie główna bohaterka odnajduje tylko w towarzystwie wnuczki, z którą co czwartek
spaceruje po parku. Wkrótce miejsce to staje się dla niej wyjątkowe również z
powodu mężczyzny Raya, którego tam poznaje. Dzień ten będzie przełomowy dla
Jeanie jako kobiety, która jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa i pragnie
nareszcie postawić siebie na pierwszym miejscu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2010/08/Lawka-w-parku.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="248" src="http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2010/08/Lawka-w-parku.jpeg" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;"><br /></span>
<span style="font-family: Cambria, serif;">W
powieściach dla kobiet szukam zazwyczaj mojego odbicia lustrzanego, osoby w
podobnym wieku, bądź o podobnym charakterze, ewentualnie zainteresowaniach.
Tylko wtedy ten gatunek literacki, który do moich ulubionych nie należy, jest w
stanie mnie zainteresować. „Czwartki w
parku” dostarczyły mi wiele cennych spostrzeżeń na temat życia, które jednak
stanie się moim udziałem dopiero za kilkadziesiąt lat, dlatego też cała
historia niezbyt mnie wciągnęła. Całość rozwijała się dość monotonnie, a nawet
ślamazarnie. Z góry można przewidzieć zakończenie, dlatego skupiałam się
bardziej na przeżyciach głównej bohaterki i jej sposobie myślenia. Dzięki temu
stopniowo nasza „znajomość” stała się dla mnie cenna, jakbym miała bardziej
doświadczoną przyjaciółkę, która dzieli się ze mną swoją życiową mądrością.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Lektura
„Czwartków w parku” była dla mnie jak spojrzenie w przyszłość, jak przestroga
przed skutkami złych decyzji, bądź też zbyt późnego podjęcia radykalnych
kroków. Jest to też historia o miłości, nie patrzącej na wiek, przezwyciężającej
lęk, a także o zdrowym egoizmie, którego każdy z nas potrzebuje . <o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-9057223342188401522013-11-13T03:25:00.000-08:002013-11-13T03:27:22.919-08:00Alice Munro "Drogie życie"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-oWYRm6k39vU/UoNgHFcw1TI/AAAAAAAAAes/0AumBjAm-f8/s1600/Munro_Drogie+zycie-Nobel+2013_m.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://3.bp.blogspot.com/-oWYRm6k39vU/UoNgHFcw1TI/AAAAAAAAAes/0AumBjAm-f8/s400/Munro_Drogie+zycie-Nobel+2013_m.jpg" width="255" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">„And the winner is… Alice Munro!”
– takie oto słowa usłyszeć mogliśmy w tym roku podczas rozdania Nagród Nobla,
oczywiście w odniesieniu do kategorii „literatura”. Wyjaśnienie werdyktu było
proste, "Alice Munro to mistrzyni współczesnych opowiadań”. Od tej pory jej
książki zdobią witrynę każdej księgarni, ludzie kupują, czytają i … komentują.
Również i ja. <o:p></o:p></span></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Pierwszym
zbiorem opowiadań laureatki, jaki wpadł w moje ręce było „Drogie życie”. Nie
uważam się za ekspertkę w dziedzinie krótkiej formy literackiej, moim
ulubieńcem jest Eric Emmanuel-Schmitt oraz nasz rodak Marek Hłasko. W ich
dziełach odnajdywałam siebie, krótkie historie poruszały mnie do głębi,
potrafiłam odczytać ich przesłanie, wysnuć swoje własne wnioski. Niestety tego
wszystkiego nie doświadczyłam podczas lektury „Drogiego życia”. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Nie
kwestionuję oczywiście werdyktu jury, nie zaprzeczam talentowi i umiejętnościom
pani Munro, po prostu nie odnalazłyśmy wspólnego języka. Żadne z opowiadań nie
zostało w mojej pamięci. Wraz z ostatnim zdaniem, spokojnie przechodziłam do
kolejnej historii z nadzieją, że tym razem będzie inaczej. I przyznać muszę, że
wraz z kolejna przerwaną kartką coś we mnie drgnęło, coś się zaświeciło, ale
zanim zdążyło na dobre zapłonąć, byłam już przy ostatnim zdaniu. Czułam, że tu, pomiędzy tymi zdaniami, kryje się coś o wiele więcej, niż ja jestem w stanie dostrzec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">To jedno
muszę przyznać; opowiadania zawarte w zbiorze łącza się ze sobą, szczególnie
emocjonalne. Są tak umiejętnie ułożone, że dopiero z kolejnym zaczynamy
rozumieć pierwsze. One, mimo że całkiem odrębne, funkcjonują tylko razem.
Tematem wiodącym jest życie, ale nie takie proste, zwyczajne. Życie pełne zakrętów
i bardzo trudnych decyzji. Każdy z bohaterów staje przed dylematem, musi
zadecydować o tym, jak spędzi kolejne lata, z kim i w jakim układzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Cambria","serif"; mso-ascii-theme-font: major-latin; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-hansi-theme-font: major-latin;">Podczas czytania opowiadań najważniejsze są właśnie te uczucia w sercu i myśli w głowie
czytelnika, które autor wzbudza poprzez swoich bohaterów i ich historie. Dlatego ważny w odbiorze jest nie tylko talent autora, ale także osobiste doświadczenia
czytelnika, jego nastawienie do życia, wspomnienia. To tak jak z ludźmi.
Poznajemy kogoś i albo mamy z nim wspólne tematy i chcemy z nim spędzać czas,
albo nie. I nie znaczy to, że w tym drugim przypadku nikt inny danej osoby nie
polubi. <o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-7494340792645533462013-11-02T13:32:00.000-07:002013-11-02T13:32:15.182-07:00Edward Stachura "Dzienniki. Zeszyty podróżne 2"<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-qvls6KkAzf4/UnVf1jYSikI/AAAAAAAAAec/OJGob1tMSls/s1600/edward-stachura-dziennik-zeszyty-podrozne-2-cover-okladka.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://4.bp.blogspot.com/-qvls6KkAzf4/UnVf1jYSikI/AAAAAAAAAec/OJGob1tMSls/s400/edward-stachura-dziennik-zeszyty-podrozne-2-cover-okladka.jpg" width="247" /></a></div>
<b>Edward Stachura to człowiek, który istnieje w
moim życiu od dawna. Jego poezja, proza, życie powracały do mnie jak bumerang,
fragmentarycznie, nieregularnie, ale za każdy razem budziły we mnie wiele emocji,
porozrzucanych kawałków myśli, które wciąż domagały się jakiegoś
usystematyzowania. Najpierw śpiewałam piosenki w wykonaniu zespołu Stare Dobre
Małżeństwo „Nie rozdziobią nas kruki”, „Opadły mgły”, „Jest już za późno”,
później przemawiać do mnie zaczął Człowiek-Nikt i Się, aż w końcu sam Stachura
w swoich dziennikach. <o:p></o:p></b></div>
<a name='more'></a><div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
„Dzienniki. Zeszyty
podróżne 2” obejmują sześć ostatnich lat życia tego poety wyklętego, a więc 1973-1979.
Jest to okres jego podróży do Ameryki, podczas której Stachura dużo pisał, tracąc
wiele okazji do zwiedzania tego odległego kraju, gdyż tak bardzo pochłaniała go
twórczość. Jednak przede wszystkim,
zwłaszcza końcowa część publikacji, jest wzruszającym portretem człowieka
złamanego przez życie, który coraz bardziej popada w chorobę psychiczną, w
depresję. Poznajemy najbardziej intymne myśli Steda oraz powody, które
popchnęły go do samobójstwa. <o:p></o:p><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.culture.pl/image/image_gallery?uuid=360a2ee8-f76e-4630-8c26-927162cbb5b2&groupId=10162&t=1324396729981" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="275" src="http://www.culture.pl/image/image_gallery?uuid=360a2ee8-f76e-4630-8c26-927162cbb5b2&groupId=10162&t=1324396729981" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Przyznaję szczerze, nie
jest to pasjonująca lektura o wartkiej akcji, wręcz przeciwnie, zdarza się, że
przez kilka stron wertujemy jedynie listę zakupów oraz spraw do załatwienia. Wydaje
mi się, że osoby, nieznające bliżej Stachury bardzo szybko się znudzą i
zniechęcą. Jednak dla mnie nawet te pozornie nieciekawe fragmenty stanowiły
kompendium wiedzy o poecie. Dziwne to uczucie, ale także pasjonujące,
uświadomić sobie, że osoba-legenda to taki sam człowiek, jak każdy z nas,
piorący sobie skarpetki, kupujący masło, grający w szachy czy chodzący do
dentysty. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Życie Steda było
bardzo nieregularne i spontaniczne. Podróże, często przypadkowe miejsca docelowe,
wielu poznanych ludzi, rozmów poważnych i niepoważnych, dużo alkoholu, hazardu,
mnóstwo sztuki i poezji… i oczywiście miłość. Niestety „(…) Zeszyty podróżne 2”
nie obejmują burzliwego małżeństwa Stachury z Zytą Orszyn, któro odcisnęło niewątpliwie
trwały ślad na psychice poety. Nawet po tylu latach mężczyzna wciąż wspomina
swoją „Gałązkę Jabłoni”, a w kolejnym romansie doszukuje się próby zapomnienia
o eks-małżonce. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://muzeumliteratury.pl/wp-content/uploads/2012/01/pierwsza-karta.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="http://muzeumliteratury.pl/wp-content/uploads/2012/01/pierwsza-karta.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Zeszyty Edwarda towarzyszyły
mu wszędzie, a więc były także miejscem, gdzie poeta zapisywał swoje pomysły na
nowe utwory. Często także właśnie na tych stronach przeczytać możemy
pierwowzory znanych nam dziś dzieł. Jest to niesamowite, śledzić, jakie zmiany zostały
wprowadzone, jak ewaluowały teksty i wiersze, a także, jak wiele pomysłów nigdy
nie zostało zrealizowanych. Ta książka to kopalnia cudownych cytatów,
przemyśleń, które nigdy nie stracą na znaczeniu, które trafiają w serca. Biografia
Stachury budzi jednak strach, że ktoś, kto myślał jak my, kto pisał w taki
sposób o życiu, swoje własne zakończył tak drastycznie. Co będzie z nami? Dajmy
czasowi czas…</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-15580767010024775722013-10-31T03:08:00.000-07:002013-11-01T00:50:13.527-07:00Podsumowanie października<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.kampania-palestyna.pl/wp-content/themes/arras-theme/library/timthumb.php?src=http://www.kampania-palestyna.pl/wp-content/uploads/2012/08/book-review.jpg&w=630&h=250&zc=1" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="126" src="http://www.kampania-palestyna.pl/wp-content/themes/arras-theme/library/timthumb.php?src=http://www.kampania-palestyna.pl/wp-content/uploads/2012/08/book-review.jpg&w=630&h=250&zc=1" width="320" /></a></div>
<br />
Jesienne dni przywitały nas cudownymi promieniami słońca, dzięki czemu ławka w parku i książka nie były tylko marzeniem. Wiem, że w listopadzie zamienić będziemy musieli je na kocyk i gorącą czekoladę, ale i to ma swój urok, prawda?<br /><a name='more'></a>
<br />
Z racji obowiązków wynikających z posiadania statusu studenta germanistyki czytanie tego, co chcę musiałam odrobinę ograniczyć. Nie jest jednk ze mną tak źle, gdyż udało mi się przeczytać 4 książki. I tym samym <b><span style="color: red;">zakończyłam wyzwanie 52 książki</span></b>! Fanfary proszę, dziękuję i obiecuję w tym roku nie kończyć, a może i do 62 lub nawet 72 dobić:)<br />
<br />
Rankingowa sytuacja wygląda następująco:<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><a href="http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2013/10/sa-ksiazki-doktorych-trzeba-dojrzec-i.html">1. J.D Salinger "Buszujący w zbożu"</a></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>2. Edward Stachura "Dzienniki. Zeszyty podróżne 2" - recenzja jutro</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><a href="http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2013/10/brian-draper-mniej-znaczy-wiecej.html">3. Brian Draper "Mniej znaczy więcej"</a></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>4. Alice Munro "Drogie życie" - recenzja w przygotowaniu</b><br />
<br /></div>
<ul style="background-color: #f8fbfc; color: #5b5b5b; line-height: 26.666667938232422px; margin: 0.5em 0px; padding: 0px 2.5em; text-align: center;">
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px; text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">W wyzwaniu czytelniczym <b>"52 książki"</b> przeczytałam już 5<u><i><b>2</b></i></u><b><i><u>/52</u></i></b> książki</span></li>
</ul>
<ul style="background-color: #f8fbfc; color: #5b5b5b; line-height: 26.666667938232422px; margin: 0.5em 0px; padding: 0px 2.5em; text-align: center;">
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px; text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">W wyzwaniu czytelniczym "<b>Z listą BBC"</b> przeczytałam już <b><i><u>35/100</u></i></b> książek</span></li>
</ul>
<div style="text-indent: -15px;">
<span style="color: #5b5b5b; font-family: Times New Roman, Times, FreeSerif, serif;"><span style="line-height: 21.109375px;">Udało mi się również nawiązać współpracę z nowymi wydawnictwami i już czekam na cudowne książki od:</span></span></div>
<div style="text-indent: -15px;">
<span style="color: #5b5b5b; font-family: Times New Roman, Times, FreeSerif, serif;"><span style="line-height: 21.109375px;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://gfx.mmka.pl/newsph/296105/346872.3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="191" src="http://gfx.mmka.pl/newsph/296105/346872.3.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="text-indent: -15px;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-profile-a.akamaihd.net/hprofile-ak-ash3/c10.10.160.160/7198_544886275555569_708283400_a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://fbcdn-profile-a.akamaihd.net/hprofile-ak-ash3/c10.10.160.160/7198_544886275555569_708283400_a.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><span style="color: purple;">Wydawnictwo Aleja Róż</span></b></div>
<div style="text-indent: -15px;">
<span style="color: #5b5b5b; font-family: Times New Roman, Times, FreeSerif, serif;"><span style="line-height: 21.109375px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-indent: -15px;">
Zapraszam do czytania moich recenzji w listopadzie, a także uczenia się razem ze mną języka w "Wir lernen Deutsch" oraz "Słówko tygodnia". A psychicznie przygotowujcie się już na słówko ode mnie o takich książkach:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-X2NhZRGkzps/UnIrkJD-PnI/AAAAAAAAAeM/vEdTRUNJI-s/s1600/Zdj%C4%99cie-0107.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://4.bp.blogspot.com/-X2NhZRGkzps/UnIrkJD-PnI/AAAAAAAAAeM/vEdTRUNJI-s/s400/Zdj%C4%99cie-0107.jpg" width="400" /></a></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-701582594038195622013-10-29T08:22:00.001-07:002013-10-29T08:23:37.244-07:00Wir lernen Deutsch - Wir schauen YT an!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-gCOhijMUOLY/Um_R6V-5fvI/AAAAAAAAAd0/I6ZIg99ZPQQ/s1600/youtube-the-secret-ingredient-for-job-recruitment-infographic-501ecffedf.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="http://4.bp.blogspot.com/-gCOhijMUOLY/Um_R6V-5fvI/AAAAAAAAAd0/I6ZIg99ZPQQ/s320/youtube-the-secret-ingredient-for-job-recruitment-infographic-501ecffedf.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Najwyższa pora
kolejną sferę naszego e-życia zamienić w miejsce przyjazne dla nauki języka
obcego. Kto nie ogląda filmików na YT? Zwłaszcza ostatnio, kiedy rozrywkowe
filmiki kręcone przez różnych pozytywnie zakręconych ludzi biją rekordy
popularności, a nawet pozwalają ich twórcom utrzymywać się. </b><o:p></o:p></div><a name='more'></a>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Również inne kraje
mają swoich sławnych youtuberów, a oglądanie ich niesie za sobą szereg
możliwości również dla nas, uczących się:</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li><span style="text-indent: -18pt;"><b>Źródło
żywego języka</b></span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;"><b>Wszelkie
modne, potoczne powiedzonka, słowa</b></span></li>
<li><b><span style="font-family: Symbol; text-indent: -18pt;"><span style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: 7pt;"> </span></span><span style="text-indent: -18pt;">Wiedza
na temat kultury, mentalności danego kraju</span></b></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;"><b>Ćwiczenie
w rozumieniu tekstu słuchanego</b></span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;"><b>Rozrywka</b></span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;"><b>Rozumienie
kontekstów</b></span></li>
</ul>
Oczywiście to tylko
mała część długaśnej listy powodów, dla których warto zasubskrybować kilka
obcojęzycznych kanałów na youtube. A konkrety? Proszę bardzo.<br />
<div>
<br />
<h2>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/channel/UCrTC-3ABPwRX0BJSz2WMs8w"> Sami Slimani - HerrTutorial</a><o:p></o:p></div>
</h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/VWghbO1FK6U?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Może wydawać się nieco dziwne, że chłopak opowiada o kosmetykach i ubraniach, ale to nie jedyne tematy poruszane przez Samiego. Chłopak jest zabawny, ciekawy i do tego przystojny:) Mówi jednak dość szybko, ale to świetnie ćwiczy naszą umiejętność rozumienia żywego języka.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/channel/UCNXfh9EFZ4UxpOcYXocffcA">BambisBuecher</a></h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/6iW2xkB19Ww?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/channel/UCmjS5x-6EfIeJPkK8Gw0w8g">SchockiBooks</a></h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/mt54VewbQNI?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Coś dla miłośników książek i filmowych recenzji. Na pewno oglądacie tego typu filmiki po polsku, zapraszam więc do oglądania również naszych zagranicznych książkoholików:)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/user/AlexandJim">AlexandJim</a></h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/Y9nt7Xgxv1M?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Naprawdę genialny kanał, prowadzony przez dwóch przyjaciół: Amerykanina i Niemca, którzy w przezabawny sposób porównują różne sfery życia w swoich krajach np. słodycze, słowa, które nie występują w innych językach, jedzenie, sport, alkohol, prostytucja itd. Ćwiczymy angielski, niemiecki oraz dowiadujemy się mnóstwa interesujących faktów zarówno o USA, jak i o Niemczech. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/channel/UCTOqpwPT5nXSYVA2RxhHIuA">Ganzer Film Deutsch</a></h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/kRJN0pemsyk?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Jeden z wielu kanałów oferujących nam całe filmy po niemiecku. Szczególnie polecam serię "Herzkino", która emituje romantyczne historie, może niezbyt wymagające intelektualnie, ale relaksujące i stosunkowo łatwe do zrozumienia dla obcokrajowca. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/user/Clixoom">Clixoom</a></h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/tESkfwglyTA?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Talkshow z udziałem wielu sławnych ludzi, na luzie, w domowej atmosferze, a rozmowy ubarwiane różnymi grami. </div>
<div>
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<a href="http://www.youtube.com/user/ARD">ARD</a></h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/gi0RcbiCxts?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Coś z wyższej półki. Źródło rzetelnych informacji z Niemiec i świata. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Przedstawiona przeze mnie lista to oczywiście czubek góry lodowej. Internet jest przeładowany, dlatego warto wybrać swoje ulubione kanały i trzymać się ich, oglądać regularnie. Jak wszędzie, co za dużo to niezdrowo. Ale oczywiście zachęcam do szukania, szperania i odnalezienia tych, które Was naprawdę zainteresują. Może będą to również kanały, które Wam zaproponowałam.</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-80403995465052260782013-10-27T02:32:00.002-07:002013-10-27T02:34:56.950-07:00Słówko tygodnia - die Schultüte<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-eRDH4Nmy4tQ/UmzWwyGcaFI/AAAAAAAAAdQ/Q_vpSW55q2E/s1600/schultuete.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://1.bp.blogspot.com/-eRDH4Nmy4tQ/UmzWwyGcaFI/AAAAAAAAAdQ/Q_vpSW55q2E/s320/schultuete.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Dzisiejsze słówko tygodnia to gratka dla miłośników słodyczy,
takich jak na przykład ja. Posłuży nam ono także to poznania jednego z wielu
ciekawych niemieckich zwyczajów. </b></span></div>
<a name='more'></a><div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="font-family: inherit;">1 września - wiele dzieci tego dnia po raz
pierwszy przekroczą próg szkoły, przestraszone, zagubione, tęskniące za
rodzicami i w dodatku mające przed sobą perspektywę żmudnego przedstawiania się
każdej napotkanej osobie... Nic przyjemnego. Hm... a może by się tak rozpłakać?
Rzucić mamie na szyję i nie puszczać, aż w końcu zrezygnowana zabierze nas ze
sobą? Albo będzie chciała czymś przekupić i chociaż będę musiała tu zostać to
przynajmniej zarobię lizaka...</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://capl.washjeff.edu/1/l/1726.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://capl.washjeff.edu/1/l/1726.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 15.75pt;">
<span style="font-family: inherit;">Rodzice w Niemczech przewidzieli
takie myślenie milusińskich, więc od razu biorą się za przekupywanie i w pierwszy
dzień szkoły wręczają im wielkie, kolorowe, niekiedy bardzo fantazyjne niczym
małe dzieła sztuki<span class="apple-converted-space"> </span><span style="color: red;"> Schultüten.</span> </span><span style="font-size: large;"><o:p></o:p></span></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<a href="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT9wt4aowHAqjMNjO4SHyi0GSXbQNQ-_hV6_-xseZQnLa8lgZPOMw" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT9wt4aowHAqjMNjO4SHyi0GSXbQNQ-_hV6_-xseZQnLa8lgZPOMw" /></a><span style="color: #0b5394;"><b>die Schultüte - die Schultüten</b></span><br />
<span style="color: #0b5394;">Słówko to składa się z dwóch członów: <i>"Schul"</i> od "<i>die Schule"</i> - <i>"szkoła"</i> oraz <i>" die Tüte" - </i>co oznacza po prostu<i> "tuba"</i>. </span><br />
<span style="color: #0b5394;"><br /></span>
DUDEN: <span style="background-color: white; line-height: 21px;"><b><span style="font-family: inherit;">große, spitze, mit Süßigkeiten, gefüllte Tüte aus Pappe, die ein Kind am ersten Schultag als Geschenk bekommt - </span></b></span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 21px;">duża, szpiczasta, wypeniona sodyczami tuba z papieru, którą dzieci otrzymują pierwszego dnia szkoły.</span><br />
<br />
Na pewno każdy z Was widział już te papierowe stożki wielkości sześciolatka, chociażby na reklamie kinder czekolady. Ich zawartość jest różna, w zależności od możliwości rodziców i upodobań dzieci, ten diagram bardzo dobrze to obrazuje:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-dXfwnjT52aY/UmzZiNT373I/AAAAAAAAAdc/naZD_9VQsMc/s1600/GrafikSchultuete278_439.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://2.bp.blogspot.com/-dXfwnjT52aY/UmzZiNT373I/AAAAAAAAAdc/naZD_9VQsMc/s400/GrafikSchultuete278_439.jpg" width="252" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
1. Słodycze</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
2. Przybory szkolne</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
3. Książki <3</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
4. Zabawki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
5. Maskotki</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
6. Zegarki na ręke</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
7. Płyty CD lub DVD</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
8. Gotówka</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
9. Telefony komórkowe</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
10. Inne</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-gwbJV7EtJ7Q/UmzZ_FGm6LI/AAAAAAAAAdk/1DZ9HgovpLs/s1600/2013_Fuellung_Boy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="http://2.bp.blogspot.com/-gwbJV7EtJ7Q/UmzZ_FGm6LI/AAAAAAAAAdk/1DZ9HgovpLs/s400/2013_Fuellung_Boy.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Nie muszę chyba mówić, ile frajdy sprawia dzieciom rozpakowywanie tych tub. I choć powątpiewam, czy ta tradycja jest dobra pod względem wychowawczym to jednak mam do niej dużo sympatii. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-64829333341889351042013-10-24T09:00:00.000-07:002013-10-24T09:20:08.111-07:00J.D Salinger "Buszujący w zbożu"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.lideria.pl/img_big/4296.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="http://www.lideria.pl/img_big/4296.jpg" width="260" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Są książki, do
których trzeba dojrzeć i nie chodzi mi teraz o to, że są jedne są przeznaczone
dla nastolatków, inne dla dwudziestolatków i pięćdziesięciolatków, nie. Chodzi
o dojrzewanie duchowe indywidualnie dla każdego człowieka, zależne od jego
doświadczeń, charakteru i szeregu innych czynników, które sprawiają, że jakaś
historia do nas trafia, a inna musi odejść ze smutkiem, niezrozumiana. Ale
najpiękniejsze jest to właśnie, że może ona wrócić do nas i to będzie dobry
moment, i przyjmiemy ją, i już na zawsze zostanie z nami. Tak było ze mną i z
„Buszującym w zbożu” J. D Salinger’a.<o:p></o:p></b></div><a name='more'></a>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
O tej książce wszędzie jest głośno, czytają ją bohaterowie
filmów, seriali oraz powieści. Klasyk, arcydzieło. Sięgnęłam więc po ten cud
natury pod koniec podstawówki. Treść odebrałam bardzo powierzchownie, jak to w
tym wieku bywa. „Historyjka” niezbyt mnie urzekła, była letnia, ani zabawna,
ani smutna, ani tragiczna. Tak mi się przynajmniej wtedy wydawało. Nie dawała
mi spokoju myśl, że czegoś tu nie zrozumiałam. W końcu ktoś, kto wysłuchał
moich rozterek te sześć lat później powiedział „Siadaj i czytaj jeszcze raz”.
Dwa wieczory i teraz już wiem…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Holden to główny bohater swojego życia, buntownik, chłopak
młody i szczery tą młodocianą szczerością, </div>
która nie zna barier i nic sobie nie
robi z ludzkich spojrzeń. Co więcej, nastolatek sam te spojrzenia prowokuje, tworzy
sobie z nich publiczność, ale w tym teatrze wszystko jest na opak, bo to oglądający
udają, a aktor pozostaje sobą. <br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRy5j96dQ5iGp2kL8cbXOqOhBiwCho13AvxcZPEYbTFHB-u4Fh1epn7kGog" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRy5j96dQ5iGp2kL8cbXOqOhBiwCho13AvxcZPEYbTFHB-u4Fh1epn7kGog" width="186" /></a>Powieść rozpoczyna się w momencie, gdy kolejna szkoła nie
chce mieć dłużej Holdena w swoich szeregach. Po co im ktoś, kto dostrzega każdą
sztuczność i manipulację, po co im ktoś, kto nie ma zamiaru uczyć się nieprzydatnych
i nieinteresujących rzeczy, po co im ktoś, kto nie śmieje się i nie płacze
wtedy, kiedy wszyscy i na apelu w równym szeregu też nie chce stać. Holden to
chłopak, który nie potrafi i nie chce się dopasowywać. Ucieka i tym samym daje
sobie kilka dni na gruntowne przemyślenie swojego życia. Snuje się po ulicach
Nowego Jorku, obserwuje i komentuje. Nie ma dla nas najlepszych wieści.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Holden jest bardzo dobrym obserwatorem ze względu na swoją
wrażliwość. Dostrzega ludzką krzywdę, dobre serce, życzliwe gesty, sam również
stara się być ich sprawcą. Jednak w tej sferze za wiele na tym łez padole do oglądania
nie ma, ot kilka pojedynczych epizodów. Tym, co rzuca się w oczy najbardziej
jest wszechogarniająca obłuda. Mało kto jest szczery, mało kto pozytywnie
reaguje na prawdę. Wyjątkiem są dzieci. One, a wśród nich ukochana siostra
Holdena i jego nieżyjący już brat, to uosobienia niewinności, zupełne
przeciwieństwo dwulicowości dorosłych. Z rozmów z nimi bohater czerpie
nadzieję.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Te kilka dni złożyły się na decyzję chłopaka o ucieczce i życiu
w samotności i odosobnieniu, tym samym chłopak ma nadzieję, że zachowa swoja
szczerość i swoje ideały. Jest to typowe myślenie młodego człowieka, który boi
się konfrontacji z dorosłym życiem, w które właśnie ma wejść. Boi się poważnych
decyzji i odpowiedzialności za siebie i innych. Jednak to jest nieuniknione...
Co postanowi Holden? </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
„Buszujący w zbożu” to książka charakteryzująca ciemną
stronę współczesnego świata, odkrywa to, co zazwyczaj pozostaje schowane w
mroku. Niewątpliwie największą jej zaletą jej główny bohater, który potrafi
dotrzeć do każdego czytelnika, choć tych starszych może czasami irytować swoją
buńczucznością. Jest to pozycja, która musi zostać i przeze mnie polecona, ale
z przestrogą, aby patrzeć głęboko zarówno w treść, jak i we własne serce.</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-525553186795239729.post-7421650255740436602013-10-22T13:12:00.003-07:002013-10-22T13:16:20.591-07:00"Cytuję, więc piszę" - Co mnie dziś spotkało miłego?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-rMuylIDkh_c/UjLWGy00TiI/AAAAAAAAATM/rhl22Px0jNw/s400/pisarz-warsztaty-e1339781946287.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="http://3.bp.blogspot.com/-rMuylIDkh_c/UjLWGy00TiI/AAAAAAAAATM/rhl22Px0jNw/s320/pisarz-warsztaty-e1339781946287.jpg" width="320" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-size: 16.0pt;">„Największe
przyjemności prawie zawsze wpływają z najprostszych źródeł”<o:p></o:p></span></i></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Cytat ten jest bardzo prosty, ale idealnie obrazuje istotę
książki, z której pochodzi –„Mniej znaczy więcej” Briana Drapera. Moją
recenzję przeczytacie <a href="http://ksiazki-moja-kofeina.blogspot.com/2013/10/brian-draper-mniej-znaczy-wiecej.html">tutaj</a>, dowiecie się z niej, że ta niepozorna książeczka w znaczący sposób wpłynęła na mój
sposób postrzegania wielu spraw, pomogła mi się zatrzymać, włączyć wewnętrzny
hamulec i choć nadal zdarza mi się pędzić przez ulice ze wzrokiem wbitym w chodnik, to
jednak teraz potrafię powiedzieć sobie „stop”, zatrzymać się, rozejrzeć i
posłuchać. Nadal za każdym razem zadziwia mnie to, co usłyszę lub zobaczę...</b></div><a name='more'></a>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Po raz pierwszy w życiu usiadłam w parku, aby poczytać
książkę. Ponoć wiele osób tak robi, ale tak naprawdę rzadko widzę taką osobę,
która po prostu siedzi i czyta. Ja zazwyczaj po prostu przez park
przechodziłam, byłam w drodze na mieszkanie, na uczelnie, do sklepu. I musiałam
tam być teraz, zaraz, już! Po co tracić czas na siedzenie na ławce, skoro mogę sobie
posiedzieć w domu? No, ale dobra, zobaczymy, co z tego będzie. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.rzeszow.pl/image/10178/default/fontanna_pulaskiego.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="http://www.rzeszow.pl/image/10178/default/fontanna_pulaskiego.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Akurat świeciło słońce, więc zajęłam miejsce niedaleko
fontanny, wyciągnęłam zbiór opowiadań Alice Munro i zaczęłam czytać… Po chwili
zaczęły do mnie docierać odgłosy ptaków, szum drzew… Przerwałam lekturę. Zamknęłam
oczy. Liście tak pięknie pachną o tej porze roku. Przynoszą na myśl dziecinne
zabawy w wielkich szeleszczących i kolorowych kopcach w ogrodzie. Rozejrzałam
się i właśnie w tej chwili zobaczyłam uciekającą na drzewo wiewiórkę. Brzmi
kiczowato, ale naprawdę tak było. Przesiedziałam tak prawie dwie godziny,
zasłuchana, pogrążona we wspomnieniach, które same zaczęły pojawiać się w mojej
głowie, trochę czytałam. Dawno nie czułam się tak zrelaksowana i spokojna…</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/mg/mh/k8oo/E6bxs2NyNOvngwmFhX.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="282" src="http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/mg/mh/k8oo/E6bxs2NyNOvngwmFhX.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div class="MsoNormal">
To przeżycie zachęciło mnie do dalszych zmian i poszukiwań.
Zazwyczaj zaraz po wyjściu z mieszkania zakładam na uszy słuchawki i odpływam
wraz z ulubionymi piosenkami. Do rzeczywistości powracam dopiero przez drzwiami uczelni. Tym razem nie wzięłam z domu odtwarzacza. Na przystanku usiadłam obok babci z
małą wnuczką, która w zupełnie nieskrępowany i naturalny sposób rozmawiała z
nieznajomą kobietą również czekającą na autobus. </div>
<div class="MsoNormal">
<i>„Ile masz lat?” </i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>„Dwa lata temu ja i Tomuś mieliśmy razem pięć”</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i> „O proszę, a ile masz
teraz?” </i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>„Ja? Dalej pięć”. </i></div>
<div class="MsoNormal">
Po krótkiej chwili obok przystanka przechodził chłopak z pięknym
labradorem na smyczy, na jego widok dziewczynka zerwała się i pobiegła w ich
kierunku z zachwytem wołając: „Piesku, cześć! Cześć, piesku!”. O mały włos, a
by się z babcią spóźniły na autobus, ale i tak dziecko nie zapomniało pomachać
z okna pieskowi i swojej nowej znajomej. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-VqUWqY30B0Y/UEe1q3PNOjI/AAAAAAAAACQ/OL1_6JjI_Y8/s1600/chmury+szcz%C4%99scia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="http://2.bp.blogspot.com/-VqUWqY30B0Y/UEe1q3PNOjI/AAAAAAAAACQ/OL1_6JjI_Y8/s400/chmury+szcz%C4%99scia.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Może to wszystko to nic, może niewiele, ale tak naprawdę,
jak bardzo naiwnie by to nie zabrzmiało, te małe rzeczy budują naszą radość życia. To
są właśnie te fragmenty rzeczywistości, które pod koniec dnia wpisujemy do rubryczki o
tytule:<i> „Co mnie dziś miłego spotkało?”</i>. Gdybyśmy zwracali uwagę tylko na te duże
sprawy, rzadko kiedy mielibyśmy coś do napisana w tym temacie. Bo jak często
wygrywa się w totolotka, bierze ślub, spotyka miłość swojego życia albo
dostaje wypasiony prezent? Właśnie. A z drugiej strony, jak często możemy
uśmiechnąć się do nieznajomego, usłyszeć śmieszną historyjkę z ust dziecka, zobaczyć
ładny widok lub znaleźć oryginalny liść w parku? I nikt mi nie wmówi, że to
wszystko, choć tak błahe, nie wywołuje uśmiechu, a on jest przecież
najważniejszy.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Co Was miłego dziś spotkało?</b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/00512531029075995889noreply@blogger.com1