Za każdym razem, gdy
czytam powieść wojenną wydaje mi się, że to już wszystko, co można na temat konfliktów
zbrojnych powiedzieć. Jednak wciąż sięgam po kolejne i okazuje się, jak wielką
ignorantką wciąż jestem, jak niewiele rozumiem z tych tragicznych wydarzeń,
które rozegrały się w historii świata nie raz, nie dwa, a wiele, wiele razy i
wciąż na nieszczęście powtarzają się w różnych zakątkach globu. Sebastian
Faulks w swojej bestsellerowej powieści „Ptasi śpiew” pokazuje nam wydarzenia I
wojny światowej z wielu różnych perspektyw, każda wzruszająca, przemawiająca do
głębi.
W roku
1910 Stephen Wraysford przybywa w sprawach zawodowych do Anglii, do domu
francuskiego przemysłowca René Azaire'a. Jednak bardziej od fabryki tekstyliów
interesuje go jego młoda żona, Isabelle. Historia jej życia u boku męża i jego
dwójki dzieci jest pełna cierpień, niespełnionych pragnień i zduszonych
ambicji. Romans ze Stephenem przekreśla całe jej dotychczasowe życie, zmusza ją
do ucieczki wraz z kochankiem, kiedy wszystko wychodzi na jaw. Pewnego dnia,
gdy Isabelle dowiaduje się, że jest w ciąży, znika bez słowa. Tamte dni
powracają wielokrotnie do Stephena podczas ciężkich, niebezpiecznych chwil na
polu walki podczas I wojny światowej. Pokazują wielki kontrast nie tylko
pomiędzy sielanką życia w pokoju a krwawą walką o przetrwanie, ale także ukazują
zmiany psychiczne, jakie zaszły w głównym bohaterze. Prawdę o dalszym życiu
Stephena odkrywa przed nami także jego wnuczka Elizabeth, która około 40 lat
później szuka swoich korzeni w pamiętnikach dziadka.
„Ptasi śpiew” jest powieścią uważaną za genialną i w dużej mierze zgadzam
się z tym stwierdzeniem zwłaszcza, jeśli chodzi o sposób pokazania okrucieństwa
wojny. Trup ściele się gęsto, brak tu jakichkolwiek ubarwień, a wręcz każda
pojedyncza śmierć ukazana jest ze szczegółami budzącymi odrazę i przerażenie.
Bardzo ważne jest również ukazanie psychiki żołnierzy, którzy boją się, nie
rozumieją sensu swoich działań, cierpią, są samotni i przerażeni zmianami,
jakie w nich zachodzą. Stają się nieczuli na śmierć, obojętni prawie niezdolni
do zwykłego ludzkiego odczuwania. Każdy z nich radzi sobie na swój sposób,
niektórzy nie radzą sobie wcale z samotnością, strachem, okopowym życiem, gdzie
brak podstawowych wygód i podstawowych uczuć. Bardzo działające na wyobraźnie
są także relacje tzw. szczurów kanałowych, czyli saperów pracujących w głębokich
i bardzo wąskich tunelach. Często ich poświęcenie nie jest doceniane, gdyż nie
walczyli z bronią w ręku, jednak ich zmagania z brakiem powietrza,
klaustrofobią i strachem, że w każdej chwili mogą zostać żywcem pogrzebani na
pewno dorównują doświadczeniom żołnierzy piechoty.
Oglądałam ją na stronie wydawnictwa i zastanawiałam się czy mnie zainteresuje... temat jest bardzo ciekawy, ale chyba wybiorę film.
OdpowiedzUsuń