Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data i miejsce wydania: Warszawa 2009
Liczba stron: 559
„Nadzieja
umiera ostatnia” mówią. „Nadzieja
matką głupich” wypominają. A WIELKA nadzieja? A wielkie nadzieJE? Jak
umierają i kogo rodzą? Na te pytania odpowiada sławny angielski powieściopisarz
Charles Dickens w powieści „Wielkie nadzieje”.
Mały
chłopczyk Pip i stary więzień-uciekinier to niezbyt dobrani towarzysze. A
jednak spotykają się pewnego wieczora na cmentarzu przy grobie rodziców tego
pierwszego i jest to spotkanie pierwsze, ale nie ostatnie. Na początku łączy
ich jedynie strach dziecka i głód przestępcy, później kilka przedmiotów; dwa
dolary, pilnik i więzienne kajdany, a jeszcze później… Zresztą, Pip ma w życiu szczęście
do dziwnych, oryginalnych osobowości. Mieszka z bardzo porywczą siostrą,
uważającą kij za jedyny dobry środek wychowawczy oraz z jej mężem, prostym,
spokojnym, dobrodusznym kowalem Joe, który od najmłodszych lat jest jego
przyjacielem i towarzyszem. W dość dziwny sposób na jego drodze staje również
Miss Havisham – postać upiorna a zarazem tragiczna. Skrajny przykład kobiety ze
złamanym, a nawet strzaskanym sercem, która postanawia nigdy więcej nie oglądać
słońca, zamyka się w popadającym w ruinę wielkim domu, gdzie sprawia sobie
masochistyczny ból ciągłym widokiem rozkładającego się weselnego tortu i stołu
dla gości, który przeznaczyła na swój pogrzebowy katafalk. W swej rozpaczy,
nieświadoma zła, jakie czyni, wychowuje swoją adoptowaną córkę Estellę na
zimną, niezdolną do żadnych uczuć kobietę, w dodatku, na nieszczęście naszego
głównego bohatera, kobietę jego życia. A to jeszcze nie wszystkie postacie,
które zapisałam w swoim sercu i którzy dali mi jakąś lekcję…
Genialne skonstruowana powieść, dopracowana i
przemyślana. Początkowo nieco rozsypane i pozornie niełączące się ze sobą wątki
zazębiają się w sposób zaskakujący, ale jednocześnie logiczny. Autor kreśli
historie poszczególnych postaci stopniowo, fragmenty ich biografii przewijają
się w całej powieści z różnych punktów widzenia, co daje nam pełniejszy obraz
każdej z nich. Dickens stawia na indywidualizm, każdego bohatera tworzy osobno,
nadając mu charakterystyczne cechy osobowości, dzięki czemu nie tylko możemy
przeanalizować psychologię ludzi o różnych charakterach, ich sposoby postępowania,
reagowania i podejmowania decyzji, ale także znaleźć w każdej z nich część
siebie lub osób z naszego otoczenia.
W tej powieści Charles Dickens porusza najważniejsze życiowe
kwestie, definiuje życie na rożne sposoby, pokazuje rożne drogi postępowania. W
zasadzie każda postać to osobna historia, osobny watek do rozważań na tematy
życia, nadziei, przypadków, cierpienia i lojalności. Książka ta obrazuje powiedzenie,
że „życie to cmentarz niespełnionych
nadziei”. Każdy z bohaterów przedstawia nam swój własny; smutny i wyjątkowy,
ale wciąż posiadający wolnie miejsca, bo żaden z nich nie pochował jeszcze tej
ostatniej…
„Wielkie
nadzieje” to idealny przykład na to, że wielka powieść to niekoniecznie, jakaś
niesłychana, zadziwiająca czy przerażająca historia pełna akcji. Najważniejsze
powiem jest to, co pomiędzy wierszami, to, co tylko niewielu naprawdę dobrych
pisarzy potrafi dla nas przemycić i na dodatek zostawić na marginesach miejsce,
abyśmy sami je zapełnili.
Zdjęcia, związane z powieścią "Wielkie nadzieje":
Książka przeczytana w ramach akcji:
..chyba brakuje mi takiego klasyka, bo powieść współczesna ostatnio mnie zasmuca prostotą i brakiem miejsca na własne przemyślenia, a piszesz tak pięknie o przemycaniu tego, co pomiędzy wierszami..
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym móc wskazać współczesną literaturę, która coś wartościowego przemyca między wierszami i ciągle mam problem.
Mam takie same odczucia. Dlatego szukam w tym, co napisane dawniej, chłonę wiadomości dawnych pisarzy i odnoszę je do własnego życia.
UsuńPrzeczytałam z przyjemnością tę recenzję, przypomniałam sobie dawno czytaną lekturę. W wersji filmowej z Ethanem Howke - to mój ulubiony film...
OdpowiedzUsuńOo a ja filmu nie oglądałam, pewnie czas na to:)
UsuńDickensa lubię a tej książki nie czytałam, więc sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńA co innego polecasz tego autora?:)
UsuńMam w planach tę powieść Dickensa. Fabuła wydaje się oryginalna.
OdpowiedzUsuńP.S. Recenzja dodana do wyzwania :)
Pięknie napisana recenzja. Twoje słowa oddają jej urok, a w przypadku takich książek jest to bardzo trudnym zadaniem :) Zdecydowanie polecam Ci Hrabiego Monte Christo oraz oczywiście Władcę Pierścieni, widziałam je na Twojej liście i obie te pozycje, mimo ogromu stron przez które trzeba przebrnąć, kradną na zawsze fragmenty duszy.
OdpowiedzUsuńPolecam także powieść "Nasz wspólny przyjaciel" Dickensa.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu obejrzałam "Wielkie nadzieje" - film z Ethanem Hawke, przeoczyłam wówczas na czyich motywach został on nakręcony.Teraz obejrzałam dwa kolejne pod tym samym tytułem z 2013 i 1999r. Filmy doprowadziły mnie do tej fascynującej lektury. Uważam Charlesa Dickensa za znakomitego pisarza. Wystarczy spojrzeć, że jego powieści są co chwilę (nawet co roku ekranizowane). Dodam jeszcze, że z czytania "Lalki " B. Prusa mam więcej satysfakcji niż z czegokolwiek współczesnego.
OdpowiedzUsuń