Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data i miejsce wydania: Warszawa 2013
Liczba stron: 557
Pytania dotyczące
kwestii moralnych mają to do siebie, że nie ma na nie dobrej odpowiedzi.
Czasami nie ma nawet żadnej. Ale warto o nich dyskutować, warto się zastanawiać
i być może chociaż troszeczkę zbliżyć się do prawdy albo choć minimalnie oddalić się od popełnienia błędu. Jodi Picoult namawia nas w swojej najnowszej
powieści „To, co zostało” do zastanowienia się nad problemem dobra, zła i
bardzo cienkiej granicy między nimi.
Główną bohaterką powieści jest Sage Signer, której blizny,
zarówno te szpecące jej twarz, jak i te na duszy spowodowane utratą obojga
rodziców, wykształtowały w niej specyficzny instynkt obronny. Dziewczyna pracuje
nocami jako piekarz, unika ludzi i świadomie decyduje się na bycie „tą trzecią”,
ponieważ uważa, że na inną miłość nie zasługuje. Uczęszczając na spotkania
grupy wsparcia poznaje starszego, szanowanego w okolicy mężczyznę Josepha, z
którym się zaprzyjaźnia. Wkrótce jednak mężczyzna zwraca się do niej z bardzo
nietypową prośbą. Mianowice chce, aby Sage pomogła mu umrzeć. Dziewczyna
poznaje mroczną tajemnicę starszego pana, która stawia ją w obliczu ogromnego
dylematu moralnego i zmusza do przewartościowania poglądów na temat wybaczenia,
odkupienia win i ludzkiego okrucieństwa. Okazuje się również, że babcia Sage,
Minka, która przeżyła Auschwitz ma wiele wspólnego z całą sprawą. Historia jej
życia, staje się osią całej powieści, w której dużą rolę odgrywa także pewne
opowiadanie o upiorze…
Jodi Picoult |
Po raz kolejny zostałam skonfrontowana w powieści z tematyką Holocaustu, jednak Jodi Picoult porusza ją w sposób bardzo wielopłaszczyznowy i oryginalny, wolny od wszelakich uprzedzeń czy jednoznacznego oceniania. Autorka polemizuje sama ze sobą, a także z nami, walczy ze stereotypami i czyni to w dodatku naprawdę umiejętnie, prowokująco, wciąż pokazuje nam inne ścieżki myślenia i to właśnie wtedy, gdy wydaje nam się, że już wykształtowaliśmy sobie pogląd na tę ciężką sprawę. Picoult nigdy wcześniej mnie tak nie „denerwowała”, ale również dzięki tej złości jestem w stanie docenić przekaz powieści i jej wartość. Jak widać, autor musi także ryzykować i zwracać swoich czytelników przeciwko sobie, po to, aby osiągnąć cel.
***
1. Korzystając z okazji, napomknę jeszcze o ciekawej akcji na blogu "Czasami Kalafior". Chodzi o sprowokowanie dyskusji na temat złej literatury i tzw. kiczów wydawniczych (szczegóły tutaj). Każdy z nas może wytypować jakieś książki do antynagrody TRANTIPULT. Ja już zrobiłam to na facebooku, zapraszam zatem do zabrania głosu tutaj.
2. Od wczoraj (22.09) trwa Tydzień Zakazanych Książek. Z tej okazji dodaję do zakładek listę, z której możecie skorzystać, aby go uczcić. Na żółto zaznaczyłam pozycje, które już przeczytałam - chyba "zażółcenie" wszystkiego będzie moim nowym czytelniczym zadaniem:)
Zachęcam też do sięgnięcia po książkę "100 zakazanych książek" wydawnictwa Świat Książki. Niektóre powody ocenzurowania powieści są naprawdę zaskakujące, w dodatku większość wymionionych w tej liście książek, obecnie uważanych jest za lekturę obowiązkową. Piszcie zatem, co już za Wami, a co zamierzacie przeczytać w tym tygodniu.
2. Od wczoraj (22.09) trwa Tydzień Zakazanych Książek. Z tej okazji dodaję do zakładek listę, z której możecie skorzystać, aby go uczcić. Na żółto zaznaczyłam pozycje, które już przeczytałam - chyba "zażółcenie" wszystkiego będzie moim nowym czytelniczym zadaniem:)
Zachęcam też do sięgnięcia po książkę "100 zakazanych książek" wydawnictwa Świat Książki. Niektóre powody ocenzurowania powieści są naprawdę zaskakujące, w dodatku większość wymionionych w tej liście książek, obecnie uważanych jest za lekturę obowiązkową. Piszcie zatem, co już za Wami, a co zamierzacie przeczytać w tym tygodniu.
Uwielbiam tę książkę i historię Minki:)
OdpowiedzUsuńWedług Ciebie ta książka nadaje się jako urodzinowy prezent dla koleżanki?
OdpowiedzUsuńTylko jeśli naprawdę interesuje się literaturą i wiesz w dodatku, że sięga po klasyki i lubu dostawać książki:) Jeśli brakuje któregoś z tych elementów, wybierz coś innego
UsuńMoże nie powinnam się przyznawać, ale nie czytałam ani jednej książki tej autorki... :( Cały czas o niej słyszę, filmy-ekranizacje obejrzałam, a książek nie było okazji... :) No ale już ja to zmienię! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Ja tak miałam z Cathy Glass, wszędzie o niej czytałam, w dodatku porównywana jest do Picoult, którą czytam namiętnie. W końcu sięgnęłam więc także i po Glass i nie żałuję. Może tak samo będzie z Tobą i Jodi?:) Ja osobiście polecam.
UsuńPicoult to dla mnie pisarka, która podoła chyba każdemu tematowi. Jodi pisze o dość oklepanych już motywach, a mimo to nie ma się wrażenia, że to wszystko przecież już było.
OdpowiedzUsuńCzłowiek tak się wczuwa w sytuacje bohaterów, że po prostu się przejmuje, odczuwa. Nie ważne, czy to było, czy nie było, boli, bo po prostu lubimy tych ludzi stworzonych przez Jodi. Tak mi się zdaje.
Usuń..lubię ją za specyficzny perfekcjonizm.. jakiego tematu nie poruszy, dogłębnie go przeanalizuje i jeszcze zaskoczy ludzi, którzy się w nim specjalizują. Przyznam, że szczególnie porusza mnie w jej książkach psychologia dziecka. Uważam, że opisuje ją po mistrzowsku, ale widzę, że i po tę książkę warto sięgnąć.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak interesującą recenzję ;)
To ja dziękuję za komentarz:) We wszystkim, co piszesz, czuć Twój styl m.in słowa typu "specyficzny perfekcjonizm". Uwielbiam.^^
UsuńRzeczywiście, Jodi pisze czasami o bardzo specjalistycznych dziedzinach i czytam tak z powiątpiewaniem, czy na pewno mogę jej wierzyć, że zna się tak na wszystkim? Później jednak czytam podziękowania i widzę, że naprawdę dużo czasu i wysiłku poświęciła na przygotowywaniu się, a w tym procesie pomagało jej wielu specjalistów. Bardzo ją za to cenię i podziwiam.
Książkę dodałam do mojej czytelniczej listy, chętnie po nią sięgnę, bo wydaje się być bardzo intrygująca :-)
OdpowiedzUsuń