Wydawnictwo: Znak
Data i miejsce wydania: Kraków 2012
Liczba stron: 357
Hitler, Stalin, Lenin, Mussolini – te
nazwiska budzą w nas strach, potępienie, czasami nawet obrzydzenie, gdy
przypominamy sobie, do jakich okrucieństw zdolni byli ci dyktatorzy. Zapisane
przez nich rozdziały historii spływają krwią niewinnych ludzi. Czy możliwe jest, aby
ci mężczyźni byli zdolni wzbudzić pożądanie, ba! nawet namiętność? Czy
ktokolwiek byłby gotów umrzeć z miłości do nich? Okazuje się, że tak, a w
dodatku liczba ich podbojów jest większa niż niejednego bożyszcza tłumów
dzisiejszych czasów. Siła uczuć, jakie wzbudzali przekracza najśmielsze
oczekiwania…
Z książki Diane Ducret „Kobiety dyktatorów” wyłaniają się niesamowite portrety znanych tyranów.
Adolf Hitler jako najukochańszy Adi, Stalin, pieszczotliwie Soso, usychający z
tęsknoty za zamarłą żoną, Mussolini wręczający kwiaty i prawiący wyszukane
komplementy – brzmi to wszystko karykaturalnie, nieprawdopodobnie i groteskowo,
a jednak musimy dopuścić do siebie myśl, że w tej książce czytamy nie o
politykach, ale o mężczyznach, po to, aby w pełni zrozumieć szokujące i
tragiczne biografie ich kobiet.
Podążająca za swoim
Benitem Clara Petacci nigdy nie dowiedziała się, czy jej ofiara trafiła do
serca mężczyzny, z którym zginęła. Nadia zostaje pochowana w sukni, którą
ubrała specjalnie po to, aby oczarować Stalina. Nigdy nie doczekała się nawet
komplementu. Droga do małżeństwa Catherine z Bokassą wiedzie przez porwanie aż
do tronu cesarzowej. Jednak jej uśmiech potrafią wzbudzić jedynie zakupy w
Paryżu. Ewa Braun musi udawać niewidzialną, taki jest rozkaz Adiego.
Towarzystwa dotrzymuje jej tylko bransoletka od ukochanego. W nagrodę za dobre
sprawowanie otrzymuje kapsułkę z cyjankiem.
Ewa i jej Adi |
To tylko kilka
wybranych historii kobiet, które poruszyły mnie najbardziej. Wzruszają mnie w nich takie małe
szczegóły, jak ta sukienka i bransoletka - fragmenty historii miłosnych, które najczęściej mają znaczenie tylko
dla kobiet. Tak, w tej publikacji czuć kobiecą wrażliwość i solidarność z niewieścimi problemami. A to jeszcze nie
wszystko, bo kobiety dyktatorów to nie tylko ich żony i liczne kochanki, ale
także matki, siostry, a nawet poddane. Również ich losy nierozerwanie łączą się
z osobami wielkich despotów, którzy nie odpuszczali żadnej okazji, aby
zamanifestować swoją władzę. Płeć przeciwna jest dla nich jedynie środkiem,
celem zaś – nieograniczona władza. Damy mają trwać u ich boku, uspokajać, pocieszać, podziwiać,
karmić, zaspokajać seksualnie i rodzić dzieci. Niektóre tylko zaspokajać. A niektóre
tylko rodzić. Wywiązują się z zadania, bo wciąż naiwnie wierzą, że ich mężczyźni
także w końcu spełnią to jedno marzenie. Tak się jednak nie staje. Nigdy nie są
tymi jedynymi.
Nadia (po prawej) i jej mąż Soso (Stalin) |
„Kobiety dyktatorów”
kierunkują nasze przemyślenia nie tylko w stronę złamanych serc i żyć oraz
wyniszczającej siły władzy, ale także każą zastanowić, czy historia potoczyłaby
się inaczej, gdyby dyktatorzy nie mieli do pomocy swoich ukochanych? Czy to ich
wpływ, ich rady nadały bieg wyniszczającym, tyrańskim myślom tych
samozwańczych panów świata?
Dużym minusem książki jest bardzo mała liczba
fotografii. Tak wstrząsające biografie aż proszą się o archiwalne ilustracje wypełniające
większą liczbę stron. Poza tym jednak wszystko jest bez zarzutu. Konstrukcja
książki jest bardzo przemyślana, kolejność poszczególnych historii nie jest
przypadkowa, każda powiązana jest z poprzednią cienką nicią, którą może być
osoba, wydarzenie lub na przykład wspólny motyw działania. Autorka starała się
być bardzo obiektywna, nie oceniać, tylko po prostu opowiadać i dać swobodę
czytelnikowi. Jednak sprytnie wplatała swój osąd pomiędzy zdania, korzystając z
ironii czy podkreślając wybrane szczegóły.
Rachela z mężem Mussolinim i dziećmi |
Brak chronologii
bardzo utrudniał czytanie, ale miał na celu przedstawienie każdej kobiety
osobno; nie ich winą było, że przeżywały swoje historie miłosne z tymi samymi mężczyznami i również w tym samym czasie. Na początku poznajemy kobiety romantyczne,
żyjące poza podziałami politycznymi, sprawiające nawet wrażenie, jakby nie wiedziały,
co się dzieje na świecie, tak bardzo skupiały się na swoim sercu. Jednak
stopniowo obraz kobiety ewoluuje, kolejne bohaterki są coraz bardziej
buntownicze, wyemancypowane i świadome. Rośnie również ich potrzeba dążenia do
władzy, bycia partnerkami politycznymi, a nie jedynie kochankami. Nie interesuje ich
budzenie współczucia czy zrozumienia, one chcą być obiektem zazdrości,
pożądania i szacunku. Jak się okazuje jednak w związku z dyktatorem nie można
wygrać, każda historia ma swój tragiczny koniec.
Cesarzowa Catherine z mężem Bokassą |
Podczas lektury
„Kobiet dyktatorów” zdałam sobie sprawę z tego, jak my kobiety działamy.
Kierujemy się uczuciami, tak do końca i nie patrząc na konsekwencje. Mimo że
potrafię stanąć teraz z boku i stwierdzić, jak szalone były te, co oddały
serca mężczyznom, którzy wcale tego nie doceniali to naprawdę je rozumiem. Jest to zresztą dość popularny
przejaw kobiecego masochizmu - oddawanie swojego serca na pożarcie. Władza, tajemnica, brutalność i pewność siebie –
to nas podnieca. I prowadzi do zguby.
Historie, takie jak te w „Kobietach dyktatorów” zdarzają się każdego
dnia, nie są tylko epizodem z przeszłości, wciąż istnieją tyrani, którzy
traktują kobiety jak zabawki, zdradzają i są przyczynami wielu kobiecych łez,
których nikt nie ociera… Złamane serce boli zawsze tak samo, nie ważne, czy łamie je przeciętny Staś czy Adolf Hitler.
***
Po przeczytaniu "Kobiet dyktatorów" mam ochotę na więcej, przede wszystkim jako kobieta, której serce też można złamać. Rozpoczynam więc poszukiwania podobnych publikacji wydawnictwa Znak:
"To poruszające opowieści o żonach i kochankach dyktatorów oraz zbrodniarzy drugiej połowy XX wieku: Fidela Castro, Saddama Husajna, Ruhollaha Chomejniego, Slobodana Miloševicia, Kim Dzongila i Osamy bin Ladena." (LubimyCzytac.pl)
"Dziewczyny wojenne to zapierające dech w piersiach wojenne losy 11 kobiet m.in. Jadwigi Piłsudskiej (córki Marszałka Polski), Lidii Lwow (związanej z legendą AK - majorem ”Łupaszką”) i Haliny Wittig (odznaczonej medalem Sprawiedliwa wśród Narodów Świata) " (LubimyCzytac.pl)
Witam serdecznie
OdpowiedzUsuńChciałabym przedstawić dwa konkursiki, może akurat nagrody przypadną komuś do gustu i zechce wziąć w nich udział...
Jeden z nich to mega konkurs książkowy gdzie zwycięzców będzie aż 19, a nagrodami są przeróżne książki, zarówno literatura kobieca, fantasy, poradniki... Do koloru do wyboru :)
W drugim konkursie natomiast do wygrania jest zestaw czterech kubeczków, ale nie byle jakich... Są to kubki muminkowe z cytatami...Z pewnością znajdzie się wielu fanów tej bajeczki wiec tym bardziej polecam :)
Nie chciałabym nadużywać gościnności i linków nie zostawię, ale jeżeli ktoś byłby zainteresowany to zapraszam na mój profil, a tam znajdziecie Babylandię oraz Książeczki synka i córeczki, a w nich po boku są banerki i tak traficie na dany konkursik :)
Z góry chciałabym ogromnie przeprosić za spam, wiem że pewnie wiele z Was ma już dość takich autopromocji, ale mimo wszystko spróbuję szczęścia i mam nadzieję, że znajdą się chętni na takie fajne nagrody :)
Pozdrawiam cieplutko
Marta
Jestem w czasie lektury książki i nie mogę się przestać dziwić co te kobiety widziały w tych mężczyznach których ludzkość nienawidziła.
OdpowiedzUsuńMiłość nie wybiera, to najlepsze przykłady na to... Tak , jak napisałam, podoba historia mogłaby spotkać każda z nas.
Usuńnie na darmo mówią, że serce nie zwykło słuchać rozumu...
UsuńMam tę książkę w planach od grudnia, kiedy to dostałam ją w prezencie, ale chyba kolejny grudzień nastanie a ja nie zdołam jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Nie czekaj do grudnia, zacznij a nie przestaniesz czytać :)
UsuńHejka . Gratulację z wygranej na recenzję tygodnia na LC. Wysłałam Ci zaproszeni do znajomych:)
OdpowiedzUsuńGenialna książka. Polecam ją wszystkim miłośnikom prawdziwych historii. Nareszcie kobiety dyktatorów zostały docenione i zauważone. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że Twoje odczucia były bardzo zbliżone do moich po lekturze "Kobiet dyktatorów" :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach czytelniczych :)
OdpowiedzUsuń