Dzisiejsze słówko tygodnia to gratka dla miłośników słodyczy,
takich jak na przykład ja. Posłuży nam ono także to poznania jednego z wielu
ciekawych niemieckich zwyczajów.
1 września - wiele dzieci tego dnia po raz
pierwszy przekroczą próg szkoły, przestraszone, zagubione, tęskniące za
rodzicami i w dodatku mające przed sobą perspektywę żmudnego przedstawiania się
każdej napotkanej osobie... Nic przyjemnego. Hm... a może by się tak rozpłakać?
Rzucić mamie na szyję i nie puszczać, aż w końcu zrezygnowana zabierze nas ze
sobą? Albo będzie chciała czymś przekupić i chociaż będę musiała tu zostać to
przynajmniej zarobię lizaka...
Rodzice w Niemczech przewidzieli
takie myślenie milusińskich, więc od razu biorą się za przekupywanie i w pierwszy
dzień szkoły wręczają im wielkie, kolorowe, niekiedy bardzo fantazyjne niczym
małe dzieła sztuki Schultüten.
die Schultüte - die Schultüten
Słówko to składa się z dwóch członów: "Schul" od "die Schule" - "szkoła" oraz " die Tüte" - co oznacza po prostu "tuba".
DUDEN: große, spitze, mit Süßigkeiten, gefüllte Tüte aus Pappe, die ein Kind am ersten Schultag als Geschenk bekommt - duża, szpiczasta, wypeniona sodyczami tuba z papieru, którą dzieci otrzymują pierwszego dnia szkoły.
Na pewno każdy z Was widział już te papierowe stożki wielkości sześciolatka, chociażby na reklamie kinder czekolady. Ich zawartość jest różna, w zależności od możliwości rodziców i upodobań dzieci, ten diagram bardzo dobrze to obrazuje:
1. Słodycze
2. Przybory szkolne
3. Książki <3
4. Zabawki
5. Maskotki
6. Zegarki na ręke
7. Płyty CD lub DVD
8. Gotówka
9. Telefony komórkowe
10. Inne
Nie muszę chyba mówić, ile frajdy sprawia dzieciom rozpakowywanie tych tub. I choć powątpiewam, czy ta tradycja jest dobra pod względem wychowawczym to jednak mam do niej dużo sympatii.
mnie takie tuby kojarzą się z odpustowymi straganami :)
OdpowiedzUsuńnawał kolorów i tandetnych ozdóbek może faktycznie takie skojarzenia nasunąć;)
Usuń