sobota, 21 września 2013

Cathy Glass "Skrzywdzona"

Wydawnictwo: Hachette
Liczba stron: 344

Walka dobra ze złem rozgrywa się każdego dnia, nie tylko na kartach książek (chociaż dobrze by było, bo tam zawsze wygrywa dobro). Jak jest w prawdziwym świecie? Cóż, nie jest to równa walka, bo cnota zazwyczaj się nie broni, właśnie z tego powodu, że nie zna tych wszystkich podstępnych sztuczek, które doprowadzają drugą stronę do kapitulacji; jest naiwna i ufna. A zło jest bezwzględne i okrutne, nie cofnie się przed niczym. Podczas tych potyczek część dobra zaczyna rozumieć, na czym polega gra i też plami nieco swoje czyny, wciąż jednak mając przed oczami cel, który ma uświęcić środki i uspokoić sumienie. Gdzie zatem szukać tego nieskalanego, pierwotnego dobra? W dziecku. Tylko ono jest czyste jak łza, ale też przez to bardzo łatwo je zabrudzić i zniszczyć.

Cathy Glass, mimo że napisała wiele książek nie uważa pisarstwa za swój cel w życiu. Ta kobieta ma inne zadanie, które konsekwentnie wykonuje, dzień po dniu, dając z siebie wszystko. Zadaniem tym jest pomoc dzieciom, które nie miały łatwego startu - skrzywdzone, pochodzące z patologicznych czy niewydolnych środowisk. W domu zastępczym Cathy stopniowo powracają do równowagi i zbierają siły na powrót do swoich rodzin lub, jeśli to niemożliwe, na rozpoczęcie nowego życia w rodzinach adopcyjnych. Przez jej dom w ciągu dwudziestu lat przeszło wiele małych skrzywdzonych istnień, które stopniowo pod jej czułym okiem otwierały się, uczyły się na nowo ufać, kochać, marzyć. Każde z tych dzieci to osobna historia, która nie może ulec zapomnieniu, gdyż niesie za sobą zbyt wiele emocji i zbyt wiele może nauczyć innych. I to są właśnie niektóre z celów, dla których Glass sięgnęła po pióro i postanowiła opisać w powieściach swoich podopiecznych.

Cathy Glass
 „Skrzywdzona” jest historią jednej z córek zastępczych Cathy o imieniu Jodie. Jest to ośmioletnia dziewczynka dźwigająca jednak bagaż, jakiego człowiek w żadnym wieku nie byłby w stanie udźwignąć bez trwałych szkód. Przez cztery miesiące była nieustannie obejmowana opieką i oddawana, gdyż nikt nie mógł poradzić sobie z jej agresją, wyobcowaniem, dziwactwami, jak bełkotanie do siebie czy gwałtowne zmiany temperamentów i osobowości. Dopiero Cathy zdecydowała się jej nie oceniać, a zrozumieć, mimo że pojawienie się tak niespokojnego dziecka zachwiało równowagę jej własnej rodziny. Poświęcenie, cierpliwość i wytrwałość zaowocowały odkryciem przerażającej historii małej Jodie. Każda część tego opowiadania, w dodatku słyszana z ust małej dziewczynki sprawiała, że mój żołądek natychmiast chciał pozbyć się całej zawartości, serce z przerażeniem szukało powodu, aby nadal bić, a głowa na pełnych obrotach szukała winowajcy…


Pisząc, Cathy Glass jest przede wszystkim matką wspominającą dziecko, dlatego też pod względem technicznym powieść ta nie wyróżnia się niczym szczególnym, na pierwszym planie jest historia i uczucia. Nie znajdziemy tu pięknych porównań, poetyckich opisów, zdań zachwycających swoją błyskotliwością. W zamian jednak otrzymujemy prawdziwą historię, która porusza, napisaną żywym, lekkim językiem. Z każdej strony przebija miłość autorki, jej wrażliwość i doświadczenie. Cathy dozuje nam zarówno łzy radości, jak i smutku, potrafi sprawić, że równolegle z nią przekonujemy się do dziewczynki, która na początku budzi naszą niechęć i antypatię. Uczymy się, jak współczuć i rozumieć.

 „Skrzywdzona” to pierwsza powieść Glass, po którą sięgnęłam, ale nie ostatnia. Mimo że były w niej fragmenty, przy których zamykałam na chwilę oczy i płakałam; nad światem, na którym dzieją się takie okropieństwa, nad dziećmi, które zostały zniszczone psychicznie, pokaleczone na całe życie przez ludzi, którzy mieli je kochać i wychowywać… Cathy Glass dotarła do tego miejsca w mojej wyobraźni, gdzie wyrasta wielki mur, przebiła go i pokazała, że musimy pojąć rzeczy niepojęte, po to, aby nie odwracać wzroku, bo każda najmniejsza pomoc uratować krzywdzonym dzieciom życie. Polecam wszystkim, szczególnie zaś miłośnikom powieści z serii „pisane przez życie”, odradzam natomiast ludziom o sercach tak wrażliwych, że narażonych na pęknięcie – ryzyko jest duże. 

4 komentarze:

  1. Muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś i mimo mojej wrażliwości, gdy tylko będę miała okazję, to na pewno sięgnę po jakąś książkę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę i powiem ci , że potem długo nie mogłam się otrząsnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki publikowane w ramach tego cyklu są wstrząsające. Przeczytałam kilka i nadal ich ślad pozostał gdzieś we mnie.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da sę ich zapomnieć, są brutalne i ... prawdziwe. To chyba najbardziej boli

      Usuń