piątek, 13 września 2013

Cytuję, więc piszę... znowu


Z dniem dzisiejszym zamierzam wcielić w życie mój nowy projekt o roboczej nazwie "Cytuję, więc piszę". Będzie to cykl tekstów zawierających moje przemyślenia inspirowane różnymi cytatami przede wszystkim z książek. Oczywiście jestem i zawsze będę otwarta na propozycje i wszelakie dyskusje, zatem zapraszam do dzielenia się swoimi cytatami, które skłoniły Wasze głowy do większego niż zazwyczaj wysiłku. Chętnie i ja się nad nimi zastanowię oraz poznam Wasze zdanie. 

Cieszę się, że mogłam się z Wami podzielić tym planem, bo to na razie tylko plan..., ale jest częścią czegoś większego - mojego powrotu do pisania. Recenzje to pierwszy mój krok do przodu, kupno ładnego notesu drugi, a ten cykl jest kolejnym, mam nadzieję, że decydującym, a przede wszystkim, że poniesie za sobą kolejne, że nie zrobię sobie kolejnej, trwającej tygodnie i miesiące przerwy, bo uczelnia, bo nauka, bo przyjaciele... Kiedyś po prostu siadałam i myśli same układały się w słowa. Później nagle... jakby ktoś wyłączył we mnie ten "trybik" odpowiedzialny za wenę. Od tego czasu stworzenie czegoś wartościowego (przynajmniej w mojej opinii) jest dla mnie nie lada wysiłkiem. Ale może to i dobrze? W końcu ponoć każdy dobry tekst powstaje w trudach. Zamierzam też publikować moje recenzje i teksty w studenckiej gazetce i wziąć udział w konkursie literackim, więc trzymajcie kciuki, proszę.:)


Na koniec pragnę udostępnić Wam nieco skrócony tekst na temat pierwszych kroków z pisaniem. Mimo że raczkowanie mam już za sobą, jednak rady Agnieszki Wolny-Hamkało są źródłem inspiracji i motywacji, tak bardzo mi potrzebnej... Ciekawa jestem też Waszych romansów z pisarstwem? Jesteście po, w trakcie czy wciąż przed? 


Agnieszka Wolny-Hamkało - Zanim zaczniesz pisać. Pięć uwag na poziomie podstawowym

"Nie porzucaj dobrych zdań 
Każdy porządny pisarz ma pewnego rodzaju obsesję, nerwicę natręctw, która objawia się tym, że mu zdanie jakieś się jawi, majaczy (...) każe szukać na ziemi ołówka. Zdanie mu podrzuci ktoś przez sen, przeczyta coś w gazecie, usłyszy w tramwaju. I to zdanie rośnie i rośnie (...) I żeby to zdanie wyegzorcyzmować, żeby się z tego zdania wyspowiadać – musi pisarz usiąść i zrobić zapis.(...) Dopiero wtedy może je naprawdę zobaczyć, może je wyrzucić albo sobie wziąć. Do tego jest pisarzowi potrzebny notesik, klaserek – gdyż pod tym względem jest kolekcjonerem.

Zestaw sobie własny kanon 
Każdy porządny adept trudnej sztuki pisania powinien być posiadaczem dóbr o charakterze intelektualnym, które umieścić może w witrynce, w stosikach lub w kindlu w postaci książek, plików, e-booków lub wydruków. (...) Bo żeby coś z siebie wydać, trzeba się najpierw nachapać literek i jest to prawda tyleż banalna, co niezaprzeczalna. Gdyż im więcej czyta, tym więcej dostaje do rąk narzędzi, tym więcej ma się w zanadrzu niespodzianek dla czytelnika i jest się na co powołać, o tak.(...)

Zapisz, popraw, ciągle pisz 
Żeby dobrze pisać, trzeba ćwiczyć, to jest jak z instrumentem, jak z grą w siatkówkę, jak ze wszystkim, co wymaga umiejętności (poświęceń). Pisać, poprawiać i redagować, i skróty wprowadzać. Lecz przede wszystkim zachować miłą systematykę i codziennie coś skromnego budować – opis chociaż nieśmiały, dialog choć skromny, refleksję. Coś sobie wciąż notować na marginesie rzeczywistości, żeby był przyrost tekstu, żeby nie wypaść z obiegu, żeby trzymać się gry (...)

Nie abstrahuj, przyjrzyj się 
Kiedy młody aspirant swój tekst popełnia, zdarza mu się używać słów ogólnych, nieprecyzyjnych, opisujących tylko podstawową funkcję przedmiotu/podmiotu. Na przykład: kwiatek, telefon, materiał. O ileż bardziej sugestywny i bliski życiu byłby jego tekst, gdyby zamiast tego napisał: goździk, nokia, jedwab.(...) Detal sprawia, że tekst się czytelnikowi wyświetla, że mu się robi małe kino w głowie. Detal czytelnika w tekście zakorzenia. Skłania go, żeby bliżej stał, żeby się przejął bardziej. Żeby naprawdę zobaczył to, co mu chcemy pokazać naszym czary-mary.(...)

Sponiewieraj własny tekst
Sami są państwo (na pewno) największymi przyjaciółmi własnego tekstu. I pan, i pani go pieści, cieszy się wraz z nim, głośno go wypowiada z miłością. Niestety, po ukończeniu pracy przychodzi czas, żeby pan/pani stał/-a się największym wrogiem własnej produkcji. I czytał produkcję oczami wroga, śmiejąc się podle, ironizując, intonując przebiegle. Albowiem tylko tak uda nam się wyłonić błędy, odkryć mielizny, uzyskać zbawienny dystans. Bo najtrudniej jest własny tekst naprawdę zobaczyć. (...) Ale najpiękniej, najpiękniej byłoby mieć redaktora. (...) Gdyż jest redaktor naszym aniołem stróżem, naszym nawigatorem. A w najgorszym razie i pani nauczycielka może być redaktorem. I mądry kolega może być redaktorem.(...)"

8 komentarzy:

  1. Nie za bardzo wiem, o co chodzi z tym "Cytuję, więc piszę" - seria artykułów inspirowana jakąś myślą? Brzmi ciekawie :) Będę zaglądać, co wymłodzisz :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze sama dokładnie nie wiem, co z tego wyjdze, ale w planie jest własnie tak, jak zrozumiałeś. :) Zapraszam.

      Usuń
  2. Ogromnie się cieszę z tego, że chcesz wrócić do pisania. Dla mnie pisanie znaczy bardzo wiele, recenzje to tylko jeden ze sposobów na rozwój i dalsze uczenie się na błędach. Czasami człowieka szlag trafia, bo co jednego dnia wydawało mu się niemal perfekcyjne, następnego jest już do niczego i nieraz sama usuwałam po 10 stron i pisałam od nowa. Frajda jednak jest z tego wszystkiego ogromna i warto zawsze mieć przy sobie coś do pisania, żeby zanotować nawet jakąś krótką myśl, którą później można wykorzystać. Jestem ciekawa co wyniknie z Twojego pomysłu, bo naprawdę z chęcią czytałabym coś spod Twojego pióra poza recenzjami :)
    Jak napisał Michael Grant: ,,świat jest taki, jakim go uczynimy'' i to zdanie jest moim mottem. Jest sposobem postrzegania rzeczywistości i mantrą, która przesuwa mi się przed oczami, gdy piszę. Świat, który opisujesz jest Twój. Świat, który tworzysz jest Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, wciąż czekam, aż z kolei Ty pozwolisz szerszemu gronu zerknąć do Twojego notatnika:) Nawet po Twoich komentarzasz, o recenzjach nie wspomnę, czuć po prostu, że pisanie przechodzi przez Ciebie, a myśli trafiają na kartkę nienaruszone..

      Dziękuję za piękne słowa. Są pierwsze w moim nowiutkim notesie...

      Usuń
    2. Cóż, gdyby ktoś zajrzał do mojego notatnika, to pewnie by się złapał za głowę, bo niektóre zapiski są tak wyrwane z kontekstu, że czasem sama muszę się głębiej zastanowić o co mi chodziło ;) Z reguły ręcznie zapisuję tylko szkice i jakieś niesprecyzowane pomysły, a na komputerze składam wszystko w całość. Miło mi, że ktoś mnie docenia i zauważa coś, w co nawet sama czasem wątpię :)

      Nie ma za co :) Bardzo mnie to cieszy i życzę, żeby szybko się zapełniał. Świetnie precyzujesz swoje myśli w recenzjach i zawsze czytam je z zainteresowaniem, więc zżera mnie ciekawość i mam nadzieję, że pomysł z cyklem wypali :)

      Usuń
  3. ..niezwykle fajne są te rady, uważam, że trafiają w samo sedno!

    Trzymam kciuki, być może poprzez krótsze teksty dobrniesz do czegoś większego! Oby zapał nie ustawał!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za słowa otuchy:)
      Ja też uważam ten artykuł za szczególnie trafny.

      Usuń
  4. Bardzo mądre uwagi:) Pisz więc, pisz i jeszcze raz pisz, pracuj nad własnymi słowami, baw się nimi, twórz z nich piękne i niecodzienne obrazy:)
    Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń