środa, 18 września 2013

Robert P. Davis "Pilot"

Wydawnictwo: Czytelnik
Data i miejsce wydania: Warszawa 1989
Liczba stron: 255


„Witam, mam na imię XYZ i jestem alkoholikiem” - to tylko jedno zdanie, jednak może ono zaważyć na całym życiu. Decyzja, czy zostanie wypowiedziane głośno, a treść w nim zawarta dotrze do świadomości zarówno osoby, która je wypowiada, jak i ludzi z jej najbliższego otoczenia, może stanowić o życiu lub śmierci - jak się okazuje nie tylko osoby uzależnionej od alkoholu, ale także wielu innych, niewinnych ludzi. Pasażerów samolotu. Bowiem problem, jaki nakreśliłam dotyczy w tym przypadku kapitana samolotów pasażerskich Mike’a Hagena.

 Dla wszystkich wsiadających na pokład latającej maszyny kapitan jest niepodważalnym autorytetem, muszą ufać mu w stu procentach, bo na te kilka godzin powierzają mu swoje własne życie. Siedząc w wygodnych fotelach niecierpliwie wyczekują, aż będą mogli go zobaczyć, aby jego pewny siebie uśmiech i wyprostowana postawa zapewniła ich, że wszystko jest pod kontrolą, że nic im nie grozi. W chwilach turbulencji czy w innych niespodziewanych sytuacjach tylko jego głos wydobywający się z głośnika potrafi sprawić, że rozluźniają się kurczowo zaciśnięte na oparciach siedzenia dłonie. Nikt nawet nie śmie przypuszczać, że ich wyidealizowany pilot co trzy godziny musi schować się w ciasnej pokładowej ubikacji, sięgnąć głęboko do szafki na brudne ręczniki, wyciągnąć z niego termos i za pomocą zimnego burbona schłodzić swoje nerwy, opanować drżenie rąk i przywrócić spokój myślom.


Przyczyn alkoholizmu Mike’a możemy dopatrywać się w wielu czynnikach, podążając za tokiem rozumowań jego lekarza, do którego w końcu udał się po pomoc. W młodości zrezygnował on z marzeń dla kobiety, z którą małżeństwo okazało się pasmem niekończących się kłótni i  narzekań. Ten młody mężczyzna nawet nie wie, kiedy jego życie zostaje podporządkowane kolejnym dawkom alkoholu, jakie w siebie wleje. Tak wygląda planowany przez niego dzień:

„6:30 – 1 unicja „U Ellen”
10:30 – 2 unicje podczas rejsu
13:00  - 2 unicje podczas lunchu w hotelu (ani kropli podczas drugiego odcinka lotu)
Wieczorem – trzy 3-unicjowe drinki”

Mike jest genialnym pilotem i wiele razy jego dobra ocena sytuacji uratowała życie pasażerom. Jest najlepszy. Jest bohaterem… Ale wciąż czuje, i my, czytelnicy, razem z nim, że nadchodzi moment, gdy  otumaniona alkoholem intuicja zawiedzie. Nikt nie pije bez konsekwencji. Nikt nie lata pijany samolotem wcześniej czy później nie powodując tragedii. Powieść „Pilot” to opis wewnętrznej walki człowieka, który zdaje sobie sprawy z wielkiej odpowiedzialności, jaka na nim ciąży oraz ze słabości, której nie potrafi się oprzeć. Ten konflikt wewnętrzny narasta, aż w końcu dochodzi do kulminacyjnego momentu… TEGO momentu, gdy kolejna dawka burbona staje się ważniejsza niż bezpieczeństwo. Czy jednak mimo wszystko Mike dostanie szansę, aby naprawić swój błąd? Czy obejdzie się bez bezsensownej tragedii?


Powieść ma swoje mocne i słabe strony. Nie zawiera zbyt wielu opisów wewnętrznych, ale Mike’a mimo to poznajemy bardzo dobrze, ponieważ przedstawiony nam zostaje zarówno jego własny punkt widzenia, jak i osób, które obserwują go z zewnątrz. Te dwa obrazy różnią się od siebie diametralnie i pokazują największą tragedię głównego bohatera, a mianowicie to, że potrafi pić zbyt dobrze. Sceny dotyczące katastrof najlepiej okazują talent pisarza, ponieważ dzięki nim w mojej głowie wyświetlały się sceny, niczym z dobrego filmu i wciąż byłam trzymana w napięciu. Jednak bardzo, bardzo szczegółowe opisy dotyczące wszelkich technicznych i meteorologicznych stron lotu nudziły mnie tak, że większość omijałam.

Jeśli oglądaliście film „Lot”, w którym główną rolę zagrał  Denzel Washington fabuła powieści może być dla was znajoma. Oczywiście mnóstwo faktów jest innych, jednak koncept jest podobny. Ja przynajmniej nie mogłam oprzeć się pokusie, aby te dwa dzieła porównywać i niestety książka w tym przypadku wypadła słabiej. Niemniej jednak polecam, bo „Pilot” to w gruncie rzeczy dobrze pokazane stadium alkoholika i historia walki z nałogiem.

1 komentarz: